Postanowiłam upiec Tygryskowi coś, co pomogłoby mu na swędzące dziąsełka. Oto pierwsza próba. Ciasteczka nie zawierają cukru, a mimo to są słodkie dzieki bardzo dojrzałemu bananowi. Nie zawierają środków spulchniających więc nie kruszą się (znika problem wszędobylskich okruszków), są gumowate. Zachowują sie trochę jak kości dla psów - trzeba je zmiękczyć, zmemlać a odryźć się nie dają.
Gdy spróbowałam pierwsze ciastko nie byłam zachwycona, ale Tygrys był innego zdania. Z zapałem memla ciasteczko a gdy rozmięknie po prostu je porzuca (z czego cieszy się pies).
około 30 sztuk
czas przygotowania: 20 minut
zawiera gluten
niepełna szklanka mąki pszennej lub owsianej
niepełna szklanka zmielonych płatków owsianych lub kleiku ryżowego
duży bardzo dojrzały banan (lub dwa) (może być mrożony)
2 łyzki oliwy z oliwek
odrobina wody
Nie miałam odpowiedniej foremki wiec użyłam serduszka by wyciąć górę i dół kości i nóż do pizzy na boki
.
Ułożyć je na papierze do pieczenia i wstawić do nagrzanego do 190C piekarnika. Piec ok 12-15 minut. Ciasteczka nie będą się rumienić. Wystudzić i przechowywać w szczelnym pojemniku.
Tygrys w akcji z gryzaczkiem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz