wtorek, 26 czerwca 2012

Zabawki jedzeniowe

Aby przygotować pyszne jedzonko dla malucha nie trzeba wyrafinowanego sprzętu kosmicznego. Większość rzeczy na pewno już mamy w kuchni. W kilka innych warto sie zaopatrzyć bo bardzo ułatwią życie i oszczędzą czas. (od razu zaznaczam, że nikt mi nie zaplacił za reklamę, piszę o tym co mam i lubię)

Podstawowe sprzęty w mojej kuchni to:
- elektryczny mlynek do mielenia kawy i ziół świetny do mielenia ryżu, kaszy, płatków co przyspiesza gotowanie i eliminuje konieczność późniejszego miksowania potrawy

- ręczny blender 

- plastikowa tarka do owoców

- koszyk do gotowania na parze - wiele warzyw traci duzo witamin i minerałów podczas gotowania w wodzie. Wprawdzie jest metalowy, (witamina C ginie w kontakcie z metalem), ale gdy w końcu rozpakuję pudła i znajde woka to przerzucę się na bambusowy. 


- pojemniczki do przechowywania/ mrożenia jedzenia Początkowo wystarczą zwykłe pojemniki na kostki lodu, bo maluszek nie zje większych porcji. Z czasem dobrze jest posiadać kilka większych. Muszą być odporne na mrożenie i rozmrażanie np w mikrofali. Każdy należy opisać z nazwą potrawy i datą przygotowania, by wiedzieć do kiedy należy go zużyć



Pojemniki Brother Max o pojemności 75ml. Bardzo wygodne, maja boczne wypustki pozwalające na łączenie pojemników w grupy. Jedna ze scianek jest pokryta zmywalną taśmą po której można pisać. Dno zaopatrzone jest w gumową wypustkę ułatwiającą wypchnięcie zawartości do miseczki.


- mata do miseczek i talerzy Tomee Tippee świetnie się sprawdza. Przylega płasko do tacki i trzyma dobrze miseczkę zapobiegając latającym spodkom/talerzom. Łatwa w myciu


- kubeczek doidy uzywamy go odkąd Tygrys skończył 4 miesiące. Początkowo wlewałam do niego po kropelce i trzymałam przy ustach Małego by zaczaił o co chodzi. Potem dawałam mu do zabawy by się z nim oswoił. W tej chwili Tygrys bardzo chętnie z niego pije wodę, soki i mleko. Trzyma sam, czasem pomagam mu przytrzymując za dno gdy jest zbyt rozentuzjazmowany. Nie chciałam uczyć go picia napoi z butelki widząc jaki problem mają mamy wokół z oduczeniem 2letnich pociech ciągania butelek ze sobą. Próbowaliśmy niekapka, ale wypychał go językiem. W przypadku picia z kubka Maluch uczy się prawidłowego sposobu picia kontrolując przepływ płynu ustami. Przechylony kształt kubeczka ułatwia picie i ogranicza oblewanie się malucha (co nadal się zdarza dlatego dostaje jednorazowo tylko trochę płynu, ale idzie mu to coraz sprawniej)




poniedziałek, 25 czerwca 2012

Lista wprowadzania nowych produktów

W zależności od kraju zmieniają się zasady wprwadzania nowych produktów, to co w jednym jest zalecane od 6 miesiąca w innym jest dopiero po 10. Myślę, że najważniejsze jest zachowanie złotego środka i obserwacja maluszka. Każdy jest inny i my wiemy najlepiej co lubi. Po lekturze wieeeeeeelu stron i książek zrobiłam sobie listę produktów, może komuś sie przyda

Krzesełko do karmienia

O jedzeniu inaczej. Tygrys jest dość drobnych rozmiarów ze względu na to że był wcześniaczkiem (skończył 8 miesięcy a ciągle mieści się w niektóre rzeczy 3-6), więc prawie do tej pory karmiłam go w bujaczku. Zdecydowanie woli siedziec sam podczas karmienia. W przypadkach nagłej potrzeby zje siedząc u kogoś na kolanach, ale wtedy wszystko go rozprasza, często "zawiesza się" patrząc w przestrzeń i zapomina otwierac pyśka. Od dłuższego czasu rozglądałam się za krzesełkiem do karmienia bo w bujaczku zaczął składać się jak scyzoryk wąchając stópki co niejako utrudniało porozumienie na szlaku paszcza-łyżeczka. Nie lada dylemat. 
Początkowo skłaniałam się ku opcji drewnianego krzesełka i stolika, stawianego jedno na drugie. Myślałam, że potem będzie można wykorzystać je do zabawy. Rozmowy z mamami starszaków sprowadziły mnie na ziemię. Na jednej z rodzinnych imprez miałam okazję przekonać się jak daleko potrafi lecieć talerz z takiego krzesełka machnięty przez niuńkę (brak ograniczników). Zdecydowałam się w końcu na plastikowe krzesełko do karmienia, bez żadnych przyczłapek kosmicznych. 
Pomyślałam, że innym mamom, które dopiero szukają krzesełek może się przydać to co się dowiedziałam (tu wielkie dzięki dla Moniastej).

Krzesełko drewniane 2w1 (po rozłożeniu stolik + krzesełko do zabawy)

PLUSY
- stabilność
- teoretycznie może posłużyć do zabawy po rozłożeniu

MINUSY
- krzesełko dobre dla 6 miesięcznego malucha niekoniecznie będzie wygodne dla starszaka
- siostrzenica chętniej bawiła sie pod stolikiem niz przy nim
- ciężkie i nieporęczne do przesuwania
- większość nie ma regulacji oparcia przez co młodszy maluszek jest zmuszony siedzieć wyprostowany co nie jest wskazane dla jego kręgosłupa, lub gdy zaśnie (zdarza się) to albo śpi na siedząco albo wyjmujemy i budzimy
- brak szelek (podobno niektóre mają), bardziej ruchliwe dziecko będzie próbowało wstawać, wykręcać się
- jeżeli szelki są to są przymocowane na stałe co utrudnia mycie
- mała tacka, i bardzo często brak ograniczników, co ułatwia zrzucanie misek jednym posuwistym ruchem łapki
- niezdejmowalna tacka utrudnia mycie

Krzesełko plastikowe

PLUSY
- bardzo latwe do mycia
- regulowane oparcie 
- regulacja tacki (bliżej/dalej wyżej/niżej dla dziecka)
- zdejmowana tacka lub dwie tacki, jedna zamontowana (mozliwość wyjęcia), druga nakładana na nią
- zdejmowany pokrowiec na krzesełko z możliwością prania w pralce (ja mam z oddychajacego materiału więc maluszek nie poci się siedząc na ceracie)
- dodatkowa wkładka dla mniejszych dzieci
- 5 punktowe regulowane szelki
- mozliwość wypięcia tacki i dosunięcia krzesełka do stołu by dziecko jadło razem z nami
- niektóre maja regulację wysokości więc może być też uzywane do zabawy
- kosz pod krzesełkiem na zabawki (świetna sprawa)
- duża profilowana tacka z wgłębieniem na kubeczki (początkowo uważałam że jest niepotrzebne ale okazuje się że to bardzo pomocne)
- wysokie brzegi blatu zapobiegają latającym talerzom
- kółka ułatwiają przesuwanie krzesełka (mają blokadę by maluch nie odsuwał się od stołu)
- składa się na płasko, ułatwiając przechowywanie

MINUSY
- zajmuje dużo miejsca

Jutro dodam fotkę Tygrysowego sprzęciku. Dziecię przyjęło nowy pojazd z radością. Ekscytacji i walenia łapkami w blat nie było końca. Siedzi ładnie, rączkami wali w blat lub po prostu trzyma za jego brzeg. Łatwo się myje (krzesełko nie Junior), chociaż Tata Tygrysa wybrał mało praktyczny kolor (ja chciałam zielony). Gdy muszę na chwilę wyjśc z pomieszczenia mogę go spokojnie zostawić w krzesełku z zabawką.



Jutro napiszę o gadżetach jedzeniowych, które do tej pory nam sie najbardziej przydały. 

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Kurczak z morelami i gruszką

Kupiłam paczkę moreli więc Tygrys dostaje teraz wariacje na ten temat. Świetnie komponuja sie z białym mięskiem dodając mu słodyczy. W zalezności od zdolności żwawczych (zujących?) malucha można użyć całego lub mielonego ryżu.

Kurczak/Indyk z morelami i gruszką i brązowym ryżem

plaster piersi z kurczaka lub indyka (wielkość dowolna)
2 marchewki
pół małej cebuli
łyzka brązowego ryżu
łyżka oleju rzepakowego
2 świeże morele obrane lub 6 suszonych posiekanych (po 6 miesiącu)
gruszka
szklanka wody (lub więcej)

Piersi pokroić w kostkę i ugotować osobno. Posiekać drobno nożem lub blenderem. Cebulę zeszklić na oleju, dodać pokrojoną w kostkę marchewkę, ryż i suszone morele. Przykryć wodą i gotować na wolnym ogniu mieszając przez 5 minut. Dodać mięsko i świeże owoce pokrojone w kostkę. Gotować kolejne 5 minut. W razie konieczności dodać trochę wody. Odstawić na kilka minut. Zmiksować do porządanej konsystencji. Podzielić na porcje odpowiednie do potrzeb dziecka i resztę zamrozić po ostudzeniu. Przechowywać w zamrażalniku do 4 tygodni.

Dodałam ryż zmielony tylko częściowo, to przyspieszyło czas gotowania i nie miksowałam zbyt dokładnie. Tygrys początkowo wyciągał język czując grudki ale już po kilku łyżeczkach radził sobie świetnie z przeżuwaniem. 

Kremowy deser ryżowy

Aby nie zniechęcić Tygrysa do kaszowych śniadań muszę wymyślać mu coraz to nowsze połączenia. Gdy nie mam czasu to gotuje mu na szybko kombinacje jaglano-owsiane i tym podobne. Dziś dziecię było spokojne (po nieprzespanej nocce nie miało siły na dokazywanie poranne) więc ugotowałam mu deserek ryżowy. W zalezności od konsystencji nadaje się od 5 miesiąca w zwyż.

Kremowy deser ryżowy z morelami, rodzynkami i jogurtem

100ml wody
1 łyżka mielonego brązowego ryżu
1 łyżeczka ryżu (najlepszy byłby arborio, krótkie okrągłe ziarna, ale nada sie każdy)
1-2 świeże obrane morele lub kilka suszonych (od 6 miesiąca)
1 łyżeczka rodzynek (od 6 miesiąca)
2 łyżeczki jogurtu greckiego (od 7 miesiąca)

Wodę zagotować, dodać ryż i gotować na wolnym ogniu mieszając przez 5 minut. Dodać posiekane morele i rodzynki i gotować kolejne 5 minut. Zmiksować do porządanej konsystencji.. Dodać jogurt i wodę jeżeli jest za gęste. Dla starszaka można ugotować na krowim mleku. 
Teoretycznie to są 2 porcje, ale Tygrys tyle zostawił 


Wywar Warzywny

Doskonały jako baza do zup i sosów dla malucha. Warto przygotować większą ilość i zamrozić w formie kostek lodu. Zawsze pod ręką, przyda się do szybkiego przygotowania obiadku.



Na 1l wywaru

mała cebula posiekana
2 marchewki
łodyga selera naciowego lub kawałek bulwy (może uczulać, więc mozna z niego zrezygnować)
1 mała pietruszka
1 pasternak
mała brukiew (warzywa mozna dobrać wedle tego co znajdziemy w spiżarni)
łyzka masła
gałązka natki pietruszki
liść laurowy
ziele angielskie
lubczyk
kilka ziarenek czarnego pieprzu

Wszystkie warzywa obrać i pokroić w kostkę/plasterki. Cebulę zeszklić na maśle przez 3 minuty. Dodać pozostałe składniki, przykryc litrem wody. Doprowadzic do wrzenia i gotowac na wolnym ogniu przez około godzinę. Przecedzić.

Banany inaczej

Tygrys uwielbia banany. Mógłby je jeść na okrągło. Aby mu się nie nudziły dziś zrobiłam je po Jamajsku.

Banany po Jamajsku

łyżeczka masła
mały banan
szczypta cynamonu
2 łyżki świeżo wyciśniętego soku pomarańczowego

Masło roztopić, dodać pokrojonego w plasterki banana i cynamon. Podsmażać przez 2 minuty mieszając. Dodać sok i gotować przez kolejne 2 minuty. Rozdrobnić widelcem. Można dodać jogurt. 

wtorek, 12 czerwca 2012

Łosoś z ziemniaczkami i sosem serowo-koperkowym

Szczerze mówiąc aż zazdrościłam Tygrysowi dzisiejszego obiadku. Rybka a la Annabel Karmel

Na 6 porcji

175g filetu z ryby
3 łyżki mleka (w zasadzie tyle aby przykryc rybe)
1 liść laurowy
łyżeczka masła
szczypta cynamonu (cynamon świetnie maskuje zapach ryby)

Sos serowy
20g masła
2 łyżki mąki
175ml mleka
65g tartego żółtego sera
posiekany koperek, natka pietruszki lub szczypiorek

Rybę ugotować w mleku z dodatkiem masła i listka. Rozdrobnić. Ziemniak ugotować na parze i potłuc.

Stopić masło, wmieszać mąkę i powoli dodawać mleko mieszając do uzyskania jednolitego sosu. Doprowadzić do wrzenia i gotować minutę na wolnym ogniu ciągle mieszając. Zdjąć z ognia, dodać tarty ser i zieleninę, wymieszać do stopienia się sera. Rybę wymieszać z ziemniakiem i polać sosem.

Dodatkowe porcje ryby i sosu (bez ziemniaka) można zamrozić.

poniedziałek, 4 czerwca 2012

Jogurt grecki z nektarynką

łyżka jogurtu greckiego
pół nektarynki lub brzoskwini

Nektarynke zanurzyć na minutę we wrzątku a nastepnie w zimnej wodzie. Naciąć na krzyz i ściagnąć skorkę. Pokroić w kostkę i ugotować na parze. Rozdrobnić widelcem lub przetrzeć przez sito w zależności od upodobania malucha. Wymieszać z jogurtem.

Dynia z indykiem

po 5 miesiącu
można zamrażać

garść pokrojonej dyni (świeżej lub mrożonej, można zastąpić cukinią, dynią piżmową)
mały ziemniak
plaster filetu z indyka (można zastąpić kurczakiem)
poł łyżeczki kaszy manny (zawiera gluten)
lyżeczka oleju rzepakowego

Filet pokroić w kostkę i ugotować osobno, rozdrobnić. Ziemniaka pokroić w kostkę przykryć wodą i gotować z kaszą do miękkości. Pod koniec gotowania dodać zamrożoną dynię (jeżeli używamy świeżej to gotować ja razem z ziemniakami od początku). Dodać indyka i olej. Zmiksować.

Risotto z brokułami i indykiem

kilka różyczek brokuła
plaster filetu z indyka
łyżeczka brązowego ryżu (użyłam zmielonego w młynku do kawy)
łyzeczka oleju rzepakowego

Filet pokroić w kostkę i ugotować oddzielnie, rozdrobnić.Brokuła podsmazyć lekko na oleju, przykryć wodą (lepiej wcześniej pokroić drobniej, uzyje się wtedy mniej wody) i podgotować kilka minut. Dodać ryż i gotować na wolnym ogniu mieszając aż będzie miękki. Dodać indyka. Zmiksować do porządanej konsystencji.

Ryba ze szpinakiem

duża garść liści szpinaku
pół średniego fileta z miruny (lub innej rybki)
poł ugotowanego żółtka (lub bez dla młodszych dzieci)
łyżeczka oleju rzepakowego
posiekany plasterek czosnku

Rybę ugotować na parze. Czosnek podsmażyć na oleju, dodać szpinak i dusić do momentu zwiotczenia liści. Rybe rozdrobnić widelcem sprawdzając czy nie ma ości. Dodać rozdrobnione żółtko. Całość chwilę poddusić i zmiksować.

Dziecię krzyczało na widok pustej miseczki domagając się dokładki.

Jaglanka

Dziecię zasmakowało w kaszach na śniadanie. Początkowo dodawałam przecierane owoce by umilić mu trochę smak, ale stwierdziłam, że lepiej by nauczył się je jeść bez dodatków. W efekcie co rano jest krzyk o kasze/owsiankę/ryż i szaleństwo kopania z radości na widok jego zielonej miseczki. 
Brązowy ryż i kasze jaglaną mielę na sucho w młynku do kawy. To oszczędza czas gotowania i miksowanie. Dla starszego można oczywiście skrócić czas miksowania by mógł sobie coś pogryźć lub całkowicie z niego zrezygnować. Gotuje je w proporcjach 1:4 (proszek : płyn). Głównie gotuję na wodzie, czasem dodając trochę swojego mleka.
Kasza jaglana ma trochę gorzkawy posmak więc początkowo dosypywałam po trochę do ryżu i owsianki. W tej chwili mieszam je pół na pół, stopniowo zwiększając proporcję kaszy.

JAGLANKA w wersji nie mielonej


2 łyżki kaszy jaglanej
szklanka wody
trochę mleka (swojego lub mm)
opcjonalnie mus owocowy

Kaszę wypłukać pod zimną wodą i zaparzyć wrzatkiem, zalać woda, zagotować i gotować na małym ogniu pod przykryciem 15-20 min. Odstawić z ognia na kolejne 10min. Zmiksować lub przetrzeć przez sito. Dodać mleko do odpowiedniej konsystencji.

Jabłko można dodać w połowie gotowania.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...