Niedzielny obiadek, obowiązkowo rosół na swojej kurze lub pomidorowa (akurat ta właściwa jest tylko z ryżem i tylko gotowanym bezpośrednio w zupie) i maminy makaronik. Nic nie może się z tym równać. Wałkowanie może być ciężką pracą, ale efekt jest tego warty.
Niedawno wujek amazon.co.uk dostarczył mi Imperię - królową maszynek do makaronu. Z nią świeży makaron to kwestia kilku minut.
Domowy makaron
po 10 miesiącu
czas przygotowania: min 10 minut + 10 na suszenie i 5 na gotowanie
porcja na 1 osobę dorosłą
100g mąki pszennej
1 jajko
maka do podsypywania
łyżka oliwy do gotowania
Z mąki i jajka zagnieść ciasto. Będzie dosyć twarde (można też wrzucić składniki do robota kuchennego, zmiksować do konsystencji kruszonki a następnie wyrzucić na stolnicę i szybko zagnieść). Ciasto podzielić na 4 części, każdą obtoczyć w mące i przykryć folią by nie wysychało podczas gdy my będziemy pracować nad każdą porcją osobno.
Miejsce pracy obsypać mąką, porcję rozwałkować na cieniutki placek, obsypać mąką z obu stron i ułożyć do podeschnięcia.
Używając maszynki do makaronu rozpłaszczamy lekko porcję i przepuszczamy przez maszynkę ustawiona na najszerszą dziurę (6). Makaron musi być obsypany mąką, tak by nie kleił się do wałków. Można go lekko podsypywać mąką po każdym przepuszczeniu. Składamy na pół i przepuszczamy ponownie na tym samym ustawieniu.
Należy je włożyć tak jak na zdjęciu poniżej, by powietrze zgromadzone pomiędzy płatami miało swobodne ujście.
Czynność powtarzamy w sumie 6 razy na tym samym ustawieniu. Uzyskamy elastyczne, jednolite ciasto.
Zmniejszamy dziurę o stopień (5) i ponownie przepuszczamy płat już bez składania.
Na każdym kolejnym stopniu przepuszczamy płat już tylko raz bez składania. Otrzymamy długie cieniutkie płaty.
Jeżeli chcemy zrobić płaty na lasagne a końcówka wychodzi nierówna wystarczy ją założyć i ponownie przepuścić przez maszynkę.
Makaron, jak porządny Włoch, lubi sobie trochę odpocząć po ciężkiej pracy. Dobrze podsypać go mąką i ułożyć na blacie. Ja suszę płaty na wieszaku do ubrań. Nie za długo, bo będą się wtedy kruszyć. Ok 10 minut wystarczy.
Jeżeli używamy noża, blaty podsypać obficie mąką i zwinąć w rulonik. Ciąć na pożądaną grubość i rozsypywać luźno po blacie.
Używając maszynki przepuścić przez wybraną dostawkę i rozsypać luźno po blacie.
Wodę zagotować (można ja wstawić wcześniej), dodać sól i łyżkę oliwy. Wrzucić porcję makaronu, zamieszać i gotować na średnim ogniu do miękkości. Czas gotowania zależy od grubości naszego ciasta. Minimum 3 minuty. Odcedzić, przelać zimna wodą i podawać z sosem, np z pesto na dziko.
Można też dosuszyć go przed gotowaniem i przechować w pojemniku na inny raz.
zastanawiam się właśnie nad zakupem takiej maszyny... warto??
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak. Bardzo ułatwia pracę. Mozna kombinować np z umieszczaniem kolorowych lisci pomiedzy platami i miec fajny makaron. Walkiem nigdy nie rozwałkuje ciasta tak cienko, z maszyny makaron jest bardzo delikatny. Robi sie szybko no i nie ma zmywania (maszyny nie wolno myc woda), wystarczy by obeschla, obstukac z maki, przetrzec i gotowe.
OdpowiedzUsuń