11.45 Obiad powinien już być gotowy przynajmniej w połowie a ja nadal usiłuję obrać ziemniaki z Tygrysem wiszącym u nogi i domagającym się uwagi. Bo przecież to, co robi w tej chwili jest oczywiście NAJWYŻSZEJ WAGI PAŃSTWOWEJ i mamo, mamo ale patrz.
-Ama ama ama Ada Ada bam!!!!!! - krzyknął wyżej wymieniony ciągnąc mnie za palec i pokazując na kraksę aut.
Kurczak sam nie chce się zawinąć w zrazy, ziemniaki odmawiają współpracy, a do drzemki ciągle jeszcze daleko. Kto się może podpisać pod takim obrazkiem?
Wyciągnęłam silikonową foremkę do muffinków. W każdą włożyłam kąpielowe zwierzaki i zaczęła się zabawa.
- Tygrys, gdzie są kaczki? Ile masz kaczek? Wsadź kaczkę obok żabki. Wyjmij papugę i na jej miejsce włóż kurczaka. Itd
Junior miał zabawę a jednocześnie uczył się określać położenie i rozeznanie zwierzaczkowe, a ja upragnioną chwile wytchnienia. Świetnie sprawdzają się też małe samochodziki. Jeżeli dziecię nie jest akurat przed obiadem i możemy mu popsuć apetyt to polecam kawałki kolorowych owoców, bakalie, orzechy.
Gdy znudziły się zwierzaczki wstawiłam mu kolorowe kubki a do każdego nalałam coś innego do picia: sok malinowy, wodę z miodem, wodę z cytryną, czystą wodę. Dziecię piło na zmianę ze wszystkich kubków, potem zamieniało je miejscami wykrzykując przy tym radośnie.
A na deser zostawił sobie ulubioną zabawę czyli picie palcami.
Dziecię szczęśliwe, obiad zrobiony a spokój zapanował w Stumilowym Lesie na dobrą godzinę.
smutne to,ze dziecko zamiast prawdziwych kolorowych warzyw i owocow ma do dyspozycji ohydne plastikowe(najprawdopodobniej z substancjami szkodliwymi dla zdrowia)przedmioty.
OdpowiedzUsuńb.
@ b. zabawki są wykonane z bezpiecznych materiałów. Jak pisałam, Tygrys był przed obiadem więc jakiekolwiek przekąski oznaczałyby, że nie ruszyłby obiadu.
OdpowiedzUsuń