Cisza w eterze ostatnimi czasy była spowodowana wizytą babci Tygryska. Korzystając z tego, że jest komu przypilnować brykające stworzenie ja zaszalałam w kuchni i przygotowałam zapasy na 2 tygodnie. Tygrys pochłania ostatnimi czasy 90% mojego dnia a fakt, że kuchnia nadal się remontuje sprawia, że na codzienne gotowanie nie ma czasu ani mozliwości. Także teraz tylko wyciagam żarelko z zamrażalnika, rozmrażam w 5 minut a resztę czasu poświęcam Maleństwu.
Aby ułatwić sobie zadanie na lodówce trzymam tabelkę ze spisem zamrożonych dań, łącznie z ilością pojemniczków, datą przygotowania i datą przydatności (docelowo 4 tygodnie). W ten sposób wiem, co jeszcze mam, co należy wcześniej zużyć.
Pochwal się co masz w środku ;) Ja zabieram takie zapasy no może nie w takich ilościach na studia :D
OdpowiedzUsuńJa też dużo mrożę ale dla mojej córy nigdy tego nie robiłam. ugotowanie świeżej porcji jedzenia tylko dla niej to max 25 minut:)Z tego co widzę Tygrysek ma już prawie 10 miesięcy, jeżeli nie ma alergii to może już jeść praktycznie wszystko. Teraz pewnie odezwą się obrońcy brzuszków, ale moja córa miała 10 mc jak jadla schabowego z buraczkiem albo wątróbkę z ziemniaczkami. Oczywiście w małych ilościach. Przecież nasz matki i babki nie miały tabeli kiedy co i jak.
OdpowiedzUsuń@ Karolaa - łosoś ze szpinakiem, gulasz wołowy z morelami, kokosowa soczewica, rosołek z indyka, mus morelowo-brzoskwiniowo-jablkowo-gruszkowy i nie pamietam co jeszcze
OdpowiedzUsuń@ Agabi - niby prawie 10, ale skorygowany wiek (wczesniak) to 8. On ma dość wrażliwy żołądek i często reaguje wielkimi gazami więc wolę podejść do tego powoli. Radzi sobei coraz lepiej z wiekszymi kawałkami i żuciem więc niewątpliwie ani sie obejrzę będzie pomykał z pętkiem kiełbasy na szyji ;)