Nadal kombinuję jak namówić Tygrysa do samodzielnego jedzenia owoców. Mokre, śliskie - bleeee nie dotknę. Ostatnio była poprawa bo zjadł sam banana. Ale tylko raz. Chętnie zje z mojej ręki ale nie o to chodzi. Tygrysek lubi chrumać. Gdy muszę go czymś zająć aby odciągnąć jego uwagę od gorącego piekarnika, wsadzam go do fotelika i daje płatki wielozbożowe. Siedzi grzecznie i skubie. Przy okazji ćwicząc chwyt szczypcowy. Ostatnio dorzucałam mu rodzynki i suszona żurawinę. Babcia Tygryska wpadła na pomysł suszonych jabłek. Tygrysek je bardzo chętnie. Zwłaszcza gdy wsypię je na pakę jego ciężarówki. Siedzi sobie wtedy, gada do siebie i powoli wyciąga z autka. Gdy skończy, podnosi autko wysoko w górę domagając się więcej.
po 10 miesiącu
czas suszenia: zależy gdzie
2 jabłka
Jabłka obrać, wyciąć gniazda nasienne i pokroić w kostkę.
Ułożyć na papierze na ciepłym kaloryferze do wysuszenia. Z reguły zostawiam na noc i następnego dnia są już dobre. Można też suszyć w piekarniku nagrzanym do 50C. Czas suszenia zależy od ilości/wielkości jabłek.
mniamuśne:)
OdpowiedzUsuń