Przemycania ryby ciąg dalszy.
Tygrys cierpi na chwilową (mam nadzieję) awersję do ryby. Dziś ukryłam ją w serowo-pomidorowym sosie pod pierzynką z ziemniaków. Efekt: zjadł cała porcję pomimo tego, że wcześniej pochłonął już miskę zupy i kisiel z ciemnych owoców. Chyba mu smakowało.
po 10 miesiącu
4 indywidualne porcje
czas przygotowania: 20 + 10 min
przechowywanie w lodówce: 1 dzień, zamrażanie: jeszcze nie wiem
2 średnie ziemniaki (ok 260g)
łyżka mleka
łyżeczka masła
Ryba w sosie
1 filet rybny, ok 160g (użyłam miruny), pokrojony w kostkę
mała cebulka (posiekana)
pomidor (obrany ze skórki i pokrojony w kostkę)
łyżka masła
łyżka mąki
50ml mleka
łyżka natki z pietruszki
2 łyżki tartego żółtego sera
Ziemniaki ugotować (ok, 20 minut), potłuc i wymieszać z masłem i mlekiem na gładką pastę.
W tym czasie masło rozpuścić, dodać cebulkę i pomidor i dusić ok 3 min aż zmiękną. Dodać mąkę i dusić ok 30s ciągle mieszając. Dodać mleko, rybę i natkę i dusić dodatkowe 5 min aż ryba będzie ugotowana. Zestawić z ognia, dodać ser i mieszać do rozpuszczenia.
Przełożyć do remekinów (żaroodpornych foremek), przykryć warstwą ziemniaków i zapiekać 10 minut na górnej półce piekarnika w 180C. Ostatnie 3 min można podpiec z grillem by ziemniaczki się zrumieniły.
Przestudzić.
Zazdroszczę Ci tego , że twój Tygrysek tak ładnie wszystko zjada , bo mój mały to jeden wielki niejadek.Może podsuniesz mi jakiś pomysł ,żeby zmusić go do jedzenia?
OdpowiedzUsuń