Przed Świetami wysialiśmy z Tygryskiem rzeżuchę. On zajął się artystycznym wykonywaniem doniczek (czytaj dorwał się do skorupek) i sypaniem nasionek. Codziennie pomagał mi je podlewać i słuchalismy jak rosną. Skoro sam wychodował to nie ma wiekszych oporów przed zjedzeniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz