Jak to jest, że Tygrys potrafi pięknie bawić się sam a gdy tylko przychodzi pora gotowania obiadu nagle moja asysta w czymkolwiek się akurat zajmuje jest obowiązkowa? Tak samo było i tym razem. Co lubi Tygrys? Tygrys uwielbia bawić się wodą i przelewać/przesypywać co tylko się da. Postanowiłam uszczęśliwić dziecko (i kupić sobie trochę czasu). Przygotowaliśmy eksperyment pt. "Co się rozpuszcza?".
Na tacy ustawiłam mu kilka słoiczków oraz dzbanek z wodą. Miał za zadanie nalać do słoiczków podobna ilość wody. Poszło mu dosyć sprawnie. Dostał tez kilka łyżeczek, bo mieszanie płynu jest prawie tak samo fajne jak przelewanie.
W małych pojemniczkach podałam mu różności z kuchennej szafki: mąkę, kakao, brązowy cukier, kaszę jęczmienną, ryż i płatki owsiane.
Tygrys miał za zadanie wsypać zawartość pojemniczka do słoiczka z czysta woda i mieszać łyżeczką obserwując co się stanie. Po pierwszym słoiczku zaczęliśmy bawić się w zgadywanie czy to coś się rozpuści czy nie. Bardziej w formie rozrywki niż faktycznego logicznego myślenia.
Po wsypaniu zawartości wszystkich pojemniczków moja rola zakończyła się i Tygrys zajął się tym co Tygryski lubią najbardziej - przelewaniem. Najbardziej podobało mu się połączenie mąki i kakao, gdy z czystego płynu robiła się mętna brązowa paciajka.
Musiałam mu odlać trochę wody, bo chciał zmieścić zawartość wszystkich słoiczków w jednym. Dyskutował z mokrą kaszą jęczmienną, która przykleiła się do dna słoika i za nic nie chciała spaść.
W końcu przenieśliśmy się na podłogę, gdzie zredukowałam trochę ilość słoików a dołączyłam lejek - kolejna ulubiona zabawka Tygryska.
Zabawa zajęła go przez 45 minut. Nie rozlewał wody na stole ani podłodze, starał się by nic nie wylało się poza obręb tacy. A ja spokojnie ugotowałam obiad.
Świetna frajda dla dzieciaków, a przy okazji ćwiczenia manualne rączek i koordynacji wzrokowo-ruchowej :)
OdpowiedzUsuń