Tygrys kocha gofry. Ledwie otworzy oczy a już ciągnie mnie do kuchni błagając" go, go" (ciągle jesteśmy w fazie pierwszych sylab). Niestety gofry to nie tosty, nie wyskakują z tostera w przeciągu kilku sekund i zanim je zrobię niecierpliwe dziecię wierci się i krzyczy. dlatego też zawsze robię większą porcję i część gotowych gofrów zamrażam. W takie poranki jak te wrzucam zamrożonego gofra na kilkadziesiąt sekund do tostera i włala dziecię zadowolone i poranek uratowany.
Niedawno dostałam nowa książkę Jamie'ego Save with Jamie. Jednym z przepisów są własnie gofry podane na słono z mięsem. Trochę zmodyfikowałam przepis ale wyszły pyszne. Chrupiące na zewnątrz z miękkim środkiem.
po 12 miesiącu
12 sztuk
czas przygotowania: zależy od mocy gofrownicy
280g maki pszennej
40g stopionego masła
370 ml mleka
1 łyżeczka sody oczyszczonej
4 łyżki cukru
2 jajka
Białka ubić z cukrem na sztywną pianę. Żółtka zmiksować z masłem, mąką i sodą dodając po trochę mleko aż do uzyskania gładkiej masy. Ciasto powinno mięć konsystencję gęstej śmietany (możliwe, że nie całe mleko będzie potrzebne). Delikatnie mieszać pianę z białek (dodać łyżkę piany i wymieszać energicznie całość a następnie dodać resztę białek i wymieszać delikatnie tylko do połączenia się składników).
Rozgrzać gofrownicę, posmarować lekko olejem i piec. Moja gofrownica potrzebuje dokładnie 5 minut bez zaglądania (jeżeli otworzymy ją za wcześnie goferek się rozdwoi). Studzić najlepiej w pozycji pionowej aby zachować chrupkość. Jeżeli ułożymy ciepłe na sobie to odwilgotnieją.
Gofry z tego przepisu są super!
OdpowiedzUsuńo jakiej mocy macie gofrownice? podobno im większa moc tym lepiej wypieczone gofry. dotychczas jak jadlam domowe gofry to byly gumowe.
OdpowiedzUsuń