Babcia przyrządziła Tygrysowi pysznego sznycla z indyka z pietruszką. Ślina mi ciekła na sam widok, ale nie będę dziecku wydzierać, prawda? A on co?
- ne ne ne.
OK, przegłodzisz się, pobiegasz po trawie, zjesz. Wróciliśmy z ogródka a tu nadal "nenene" i on nie będzie nic jadł.
Jasne, ty teraz nie będziesz jadł, a gdzieś o 2 nad ranem usłyszę "mama... am am am". Nie ma mowy. Przypomniały mi się placuszki, które robiłyśmy z mamą jaki czas temu i które mu smakowały. Idealne w celach przemytniczych, bo wszystko drobno pokrojone da się w nich schować. Pobiegłam jeszcze do ogrodu po garść świeżego szpinaku i pęczek natki pietruszki i do dzieła. Placuszki były gotowe w kilka minut a Tygrys zjadł 6 sztuk. Jupijajej!
Placuszki szpinakowe
po 12 miesiącu
8 placuszków
czas przygotowania: 5 minut
można zamrażać
100g piersi z indyka lub kurczaka
1 jajko
1 płaska łyżka mąki ziemniaczanej
1 łyżka mąki pszennej
1 łyżka majonezu
sól, pieprz
garść drobno posiekanego szpinaku
mały pęczek posiekanej natki pietruszki
opcjonalnie: posiekana papryka, utarta marchewka, cebulka, szczypiorek
Mięso pokroić w drobną kostkę. Wszystkie składniki wymieszać. Kłaść łyżką na rozgrzanej patelni i smażyć na średnim ogniu do zrumienienia. Upewnić się, ze mięsko jest usmażone. Kurczak będzie gotowy szybciej. Ja zrobiłam z już uduszonej piersi z indyka.
Bardzo fajne i delikatne placuszki ;) Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl
OdpowiedzUsuń