czwartek, 5 lipca 2012

Na ząbkowanie - banany

Najlepsze wynalazki powstają w akcie desperacji.

Mamy zębulca! Okupiony całonocnym płaczem i całkowitym brakiem snu. Przez 5 godzin próbowałam wszystkiego: żel na dziąsła, syrop przeciwbólowy, masowanie, noszenie, lulanie, skakanie na piłce, śpiewanie i co tylko. Nic. I nagle, gdy blady świt zaglądał nam do okien olśniło mnie. Pobiegłam do zamrażarki po kawałek banana (mówią że banana się nie zamraża, ja jednak zawsze trzymam kilka w pogotowiu. Dojrzewają badzo szybko i nie sposób ich przerobić, więc obieram, kroję na kawałki i zamrażam. Dodaję potem do deserów, kaszek Tygrysa lub traktuję jak lody - nadziewam na patyczki do szaszłyków, oblewam czekoladą i obsypuję orzeszkami). Kroiłam go na cienkie plasterki i dawałam Tygryskowi do ssania. Od razu się uspokoił i w niedługim czasie zasnął. Zimno ukoiło obolałe dziąsełka a słodki smak uspokoił maluszka.

http://wifelysteps.com



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...