wtorek, 17 lipca 2018

Podejście drugie, czyli dlaczego BLW



Po życiu bloga wydawałoby się, że Tygrys głodem przymiera. Cóż, wiele się zmieniło w czasie naszej nieobecności. Najważniejszą zmianą jest zapewne nowy dodatek do naszej rodziny w postaci Hanki. Hanka to dziecię prawie idealne. Wesoła od rana do wieczora, zabawia i rozbawia każdego napotkanego człowieka. Lęk separacyjny jest jej nieznany, brata uwielbia pasjami. No i jest marzeniem każdego rodzica (a zwłaszcza dziadków) jeżeli chodzi o jedzenie. Bo Hanka jedzenie kocha. Jeżeli chcę w spokoju napić się (ciepłej jeszcze) kawy to wystarczy posadzić ją w krzesełku i położyć przed nią cokolwiek nadające się do włożenia do paszczy. Pół godziny z głowy. 

O ile z Tygrysem nie mogłam się doczekać wprowadzania stałych pokarmów i wizja papek i przecierów przyprawiała mnie o dreszcze ekscytacji tak w przypadku Hanki na samą myśl przechodziły mnie dreszcze, ale niechęci. W międzyczasie padł mi robot kuchenny, który nie wytrzymał mojej miłości do domowego masła orzechowego i blendowanie i przecieranie spotykało się z moim wewnętrznym zdecydowanym sprzeciwem. Karmienie piersią było takie wygodne. Cóż, z Tygrysem, jako jedynym dzieckiem, miałam cały dzień na bawienie się w wymyślanie miliona kombinacji puree. Z dwójką dzieci, z mężem bywającym przez większość część czasu na obczyźnie (a jak się już w domu pojawi to jak trzecie dziecko raczej i roboty tylko przybywa zamiast maleć)  i prężnie pnącą się do góry budową, czas jest już towarem deficytowym, dlatego zaczęłam skłaniać się ku opcji mniej czasochłonnej. I tu na arenę wkracza BLW, czyli bobas lubi wybór, baby led weaning. Im bardziej wgryzałam się w temat, tym mocniejsze rosło we mnie przekonanie, że to jest właśnie to. Zalet jest mnóstwo, wystarczy wklepać w wujka googla i ten sam będzie je wymieniał. 

Najważniejsze w BLW jest obserwowanie dziecka, coś z czym dzisiejszy zabiegany rodzic ma duży problem. Nie bawimy się w samoloty lądujące w buzi dziecka, rozpraszanie jego uwagi książeczkami, zabawkami i niepostrzeżenie dostarczanie nieokreślonej w smaku papki. Rodzic nie karmi, rodzic traktuje dziecko jako pełnoprawnego członka rodziny, który ma swoje zdanie i sam może określić co, kiedy i ile zje. Podobało mi się to, że dziecko jest traktowane z szacunkiem, a jego wybory są respektowane. Co? 6 miesięczne dziecko ma decydować o tak ważnej kwestii jak żywienie? A co ono może wiedzieć? Ano może. Wie co mu smakuje, a co nie. Jaka faktura mu odpowiada i czy w ogóle ma na to ochotę.  

Pierwszy dzień, przyznam, miałam duszę na ramieniu. No bo gdzie taki kawał brokuła i awokado dla takich małych rączek? Stchórzyłam. Ugotowałam puree z dyni i dałam łyżeczką. Hanka vel Dziunia przełknęła dwie łyżeczki, jak na kulturalną damę przystało i podziękowała. Następnego dnia na widok papki nawet buzi nie chciała otworzyć. No to zrobiłam brokuła na parze. Dziunia podeszła do tematu z należytą powagą. Obmacała, wyściskała, pooglądała a następnie zaczęła ... wcinać. Jak ona jadła. Jakbym ją przynajmniej tydzień głodziła. Ssała czuprynkę brokuła z lubością mrucząc i mlaszcząc.


I zrozumiałam, że to moja krew. Lubi prawdziwe jedzenie, co da się pogryźć a nie tylko przez gardło przelatuje. Zaczęła się prawdziwa przygoda. Były dni, gdy nie miała ochotę na żadne jedzenie i wszystko lądowało na podłodze. I to tez jest OK. Przecież ja też miewam takie dni (znaczy się niejedzenia, nie walenia wszystkiego na podłogę).

Za 3 tygodnie Hania skończy roczek (hoho, czyli post ten już ponad 3 miesiące przeleżał w poczekalni bo Dziunia już rok i 3 miesiące skończyła), czyli nasza przygoda z BLW trwa już prawie pół roku. Co mogę powiedzieć? Jestem zachwycona tym jak pięknie sobie radzi. Były dni, gdy jedzenie było miażdżone, rozpłaszczane na stole albo zrzucane na podłogę. Był bałagan, nadal bywa. Ale to szybko mija. Hanna lubi smak porządnego jedzenia. Już teraz sygnalizuje głód i klepie się po brzuszku dając znak, że chce dobrego jedzonka. Ładnie gryzie i przeżuwa, codziennie ćwiczy chwyt szczypcowy między kciukiem i palcem wskazującym. Nie boi się nowości i chętnie próbuje wszystkiego. Zaczyna operować łyżką, zupę pije słomką. Myślę, że za parę miesięcy spokojnie będzie robić bratu śniadania. 

Tygrys chętnie jadł jako niemowlę. Lubił zupki, przeciery i jogurty. Ale nie było mowy o wzięciu do ręki czegokolwiek co było śliskie, mokre lub zimne. U niego w grę wchodziły lekkie zaburzenia sensoryczne więc BLW raczej by nie przeszło. A na pewno byłoby trudne. Niestety  ładne jedzenie skończyło się w wieku dwóch lat, gdy wkroczyły słodycze i powoli zaczął wyrzucać poszczególne potrawy ze swojego jadłospisu. Ale o tygrysowym niejadztwie będzie kiedy indziej. 

BLW jest świetną terapią sensoryczną, bo maluch ma dostęp do całej gamy faktur, struktur i kolorów. Może wyzwolić wewnętrznego fizyka, który bada jak zachowują się poszczególne warzywa. Jaki nacisk jest potrzebny by zdusić banana i czy burakiem maluje się po tacce tak samo jak awokado. 

Lubię to, że siedzimy wszyscy przy stole a ja mogę cieszyć się ciepłym posiłkiem w tym samym czasie co ona, bo nie muszę jej karmić. Ona robi to sama. No i chyba najważniejsza rzecz, na jaką pozwala BLW to samokontrola. Dziecko wie, kiedy jest najedzone. Po prostu przestaje wtedy jeść i zaczyna się bawić jedzeniem. Najważniejsze to pozwolić mu na to, na określenie tego właśnie momentu. To zaowocuje zdrowym podejściem do jedzenia w dorosłym życiu i zdolnością do wsłuchiwania się w swój organizm i nieobjadaniem się. Największy problem mają z tym dziadkowie, którzy widząc, że ona już nie je próbują wepchnąć jeszcze kawałeczek. No bo przecież masz jeszcze na talerzu to musisz zjeść.  

Co dla mnie było w tym najtrudniejsze? Zaufanie mojemu małemu dziecku i uwierzenie w to, że ona naprawdę potrafi decydować o sobie. Stanie z boku i pozwolenie na pierwsze kroki w stronę niezależności. Chyba każda matka ma z tym problem. Odcięcie pępowiny, wspieranie, ale nie wyręczanie. 

Zalety BLW widać najbardziej w zderzeniu z dziećmi karmionymi standardową metodą. Kilka tygodni starsza koleżanka dopiero wchodzi w fazę grubszych papek, 2,5 miesiąca starsza kuzynka nie chce sama jeść podczas gdy Hanka zajada się surową cebulą i kapustą kiszoną, zupę popija ze słoika ze słomką a wczoraj jadłyśmy kanapki z awokado. Gdy tamta soczek pije z butelki ze smoczkiem Hania pije sama z otwartego kubeczka. W wigilię siedziała z nami przy stole i jadła polędwiczkę z mintaja (zjadła większą porcję niż jej brat). Posiłki nie są nieustanna walką o jeszcze jeden kęs ani kombinowaniem jak przemycić warzywa. 

Trzeba jednak pamiętać, że BLW uda się tylko wtedy, gdy rodzic naprawdę w nie wierzy. Bo dziecko nam ufa bezgranicznie i wyczuwa nasze emocje. Jeżeli matka jest pełna obaw i niepewności to dziecko podejdzie do tego z takim samym uczuciem. Jeżeli nie lubimy brokułów a serwujemy je dziecku bez radości to nie dziwmy się, że i ono je odrzuca. 

Warto zaufać naszym pociechom i pokazać im, że jedzenie to coś więcej niż tylko pożywienie. To cała tęcza smaków, kolorów i doznań. To przyjemność i zabawa a nie przykry obowiązek.




















poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Konfitura malinowa i sok malinowy / Raspberry Jam and Raspberry Juice

Dzięki fali upałów maliny dość szybko odchodzą w zapomnienie, ale jest jeszcze szansa na jesienną partię by zrobić tę prostą i pyszną malinową konfiturę.



FOR ENGLISH - SCROLL DOWN

Konfitura i sok malinowy

1 kg malin
1 cytryna
75 dag cukru

SOK: Maliny zasypać 1/2kg cuku i odstawić w chłodne miejsce na noc. Rano zlać sok, ewentualnie dosłodzić, w zależności od malin, zlać do butelek i pasteryzować (Pasteryzacja tu => KLIK).

2/3 malin włożyć do garnka o grubym dnie. Dodać sok i skórkę z cytryny. Podusić tłuczkiem do ziemniaków i smażyć na średnim ogniu około 5 minut. Całość przetrzeć przez sito, przełożyć ponownie do garnka i dodać pozostały cukier i podgrzewać na wolnym ogniu mieszając do rozpuszczenia cukru. Dodać pozostałe maliny. Ja lubię lekko kwaskowe dżemy dlatego zawsze zmniejszam ilość cukru. W tym momencie należy spróbować dżemu i ewentualnie dosłodzić wedle własnych preferencji. 
Zwiększyć ogień, maliny zagotować i gotować na pełnym ogniu 5-7 minut mieszając. 


Można wykonać test talerzyka. Talerzyk umieścić w lodówce na początku procesu aby był dobrze schłodzony. Gotową konfiturę zdjąć z ognia, małą ilość położyć na talerzyku i wstawić do lodówki na 2 minuty. Konfitura powinna zgęstnieć i popchnięta paznokciem powinna się lekko zmarszczyć. Jeżeli tego nie robi należy podgotować ja dodatkowe 2-3 minuty. Tu znowu ja wolę lekko lejącą sie konfiturę dlatego nie smażę jej długo.

Konfiturę przełożyć do wyparzonych słoików, zakręcić i odstawić do góry dnem na 5 miut. Sprawdzić czy zakrętką jest dobrze dokręcona, ustawic normalnie i schłodzić. Ewentualnie pasteryzować.


Raspberry Juice and Jam

1kg raspberries
1 lemon (juice and zest)
750 g sugar

JUICE: raspberries put in a large bowl and cover with 500g sugar. Keep it in a cool place overnight. Next day pour out the juice, add more sugar if needed, pour into bottles, seal them and pasteurize. 

JAM: 2/3 raspberries put in a pan. Add lemon zest and juice. Mash them with potato masher and cook on a medium for 5 minutes. Take them from the heat and work them through a sieve until only seeds remain. Put them back into the pan, add remaining sugar and warm them slowly until sugar dissolve. Add remaining raspberries and taste it. You may need to add more sugar depending on your liking. I prefer it less sweet. Bring it to boil and cook on high for about 5-7 minutes stiring. 



You can do saucer test: put small saucer in the fridge at the beginning to cool it down. When your jam is ready put a small amount on the saucer and put it back in the fridge for 2 minutes. Jam should settle and be more dense. If you push it with your finger it should wrinkle. If it doesn't cook it for another 2-3 minutes. Again I prefer it more runny.

Pour it into sterilized jars, seal and put it upside down for 5 minutes. Check the seal and cool it. You can also pasteurize it. 





piątek, 29 maja 2015

Nie samym chlebem czyli mam wolne ręce to nimi ... pomagam

Dzień Dziecka za pasem. Znowu nasze domy dzieciatych rodziców zaleje fala plastikowej chińszczyzny i innych kurzołapów by pokazać dzieciom, że o nich pamiętamy. Dziatwa pobawi się zabawką 5 minut i rzuci w kąt, gdzie Macierz będzie się o nią potykać, upominać o uprzątniecie, po to by w końcu skończyć w worku z recycklingiem. 
A można inaczej. 
Dziecku, w ten jego dzień można ... poświęcić czas. Zabrać na spacer/wycieczkę/lody. Zrobić coś razem. A nie za chwilę, idź się pobaw bo ja muszę..... Potomstwo na pewno lepiej zapamięta dzień spędzony z wiecznie zabieganym rodzicem niż kolejną zabawkę.
a te 5, 10, 30 zł, które wydalibyśmy na zabawkę można przeznaczyć dla tych, którzy nie mają rodziców do rozpieszczania. Można pomóc. 

My, blogacze, czyli taka grupka zapaleńców co biega i jeszcze terroryzuje innych opisem swoich przejść z biegiem związanych zorganizowaliśmy  akcję wywołania uśmiechu na buźkach maleństw z ośrodka preadopcyjnego w Otwocku. To miejsce, do którego trafiają dzieci niechciane, często w złym stanie zdrowotnym, gdzie czekają na tych, którzy zechcą stać się ich rodziną. I właśnie im chcielibyśmy podarować trochę uśmiechu. Chcesz dołączyć do akcji? Wszystkie szczegóły znajdziesz tutaj => KLIK

Dobro wraca i my tez mamy coś w zamian. Wystarczy zrobić sobie focię z rekami wolnymi do pomocy (np  przy użyciu stópek) i wrzucić ja tu => KLIK a najbardziej odjechane fotki nagrodzimy ciekawymi i smacznymi nagrodami.

A więc do dzieła. 

wtorek, 5 maja 2015

Tradycyjny Blok troche inaczej / No-bake chocolate bars

 

FOR ENGLISH VERSION - SCROLL DOWN


Jeden z większych luksusów mojego dzieciństwa - blok czekoladowy. Luksus bo przecież mleko trudno dostępne, o kakao nie wspominając. Na stole gościł rzadko i od święta, zastępował jeszcze trudniej dostępną czekoladę, ale przynosił mnóstwo radości. 

Podstawa bloku to tłuszcz w dużej ilości i mleko w proszku - w proszku, granulowane nie rozpuszcza się tak dobrze. Nasze ulubione od wielu lat to to w niebieskim woreczku SM Siedlce. Woreczek świetnie nadaje się potem do wyłożenia blaszki.

Dzisiejsi dietetycy złapaliby się za głowę oczywiście za taka ilość tłuszczu i bleee. Blok można uzdrowić zamieniając masło na olej kokosowy, lub inny zdrowy olej roślinny, który zastyga. 

Wersję dla Tygrysa włożyłam do foremek silikonowych. Świetnie się z nich wyjmuje a powstają porcyjki na jeden kęs. 

Blok Czekoladowy

po 24 miesiącu
czas przygotowania: 10 minut + zastyganie

300 g tłuszczu (masło, olej kokosowy)
1/2 szkl wody lub mleka
2/3 szkl cukru trzcinowego lub innego dosładzacza
2,5 szkl mleka w proszku
3-6 łyżek kakao w zależności jak gorzki lubimy
2 małe opakowania herbatników 
garść orzechów
garść rodzynek
garść żurawiny
po 2 łyżki siemienia lnianego i sezamu (można je zmielić)
zapach rumowy

Blaszkę keksówkę wyłożyć folią spożywczą lub rozciętym woreczkiem o mleku.
Tłuszcz, cukier, wodę lub mleko (płynne) i zapach podgrzać do rozpuszczenia, lekko przestudzić. 
Mleko w proszku przesiać do miski. Wlać tłuszcz i dobrze wymieszać.
Dodać pokruszone na małe kawałeczki ciastka i bakalie i wymieszać. Masę wyłożyć do przygotowanej blaszki, dobrze wnieść w rogi blaszki. Schłodzić min 30 minut aby masa dobrze zastygła.

 



One of the biggest luxury of my childhood - chocolate bars. Luxury because milk was had to get, not to mention the cocoa powder. It rarely appeared on our table but always brought happiness. Substitution for even harder to get chocolate. 

The base of this bar is fat and powdered milk. Today's dietitian  would die from the amount of fat so we can make a healthier option substituting butter with coconut oil. 

Tigger's verion was made in silicon mould.  

No-bake chocolate bars

after 24 months
prep time: 10 mins + time in a fridge

300g butter or coconut oil
1/2 cup water or milk
2/3 cup cane sugar or other sweetener
2 1/2 cup powdered milk
3-6 tbs coca powder depending of your preferences for bitterness
2 small packets of shortbreads
handful nuts
handful raisins
handful cranberry
3 tbs each of linen seeds and sesame (can be grinded)
rum aroma

Fat, sugar, water or liquid milk, cocoa powder and aroma put in a pan and heat until sugar has dissolved. Cool down. Sift the milk powder into a plastic bowl. Pour cooled fat and mix well. Add shortbrads cut into small pieces and dried fruit and mix until well combined.
Put the batter into a narrow mould lined with cling film. Press well and cool in a fridge.

czwartek, 19 marca 2015

Niskotłuszczowe mufiny owsiano-marchewkowo-bananowe / Morning Glory Muffins low fat oatmeal, banana and carrot

 
 FOR ENGLISH VERSION scroll down



5 rano. Pierwsze promienie słoneczne wpadają przez szpary w roletach drażniąc zamknięte powieki. 
- Mamooooooo, pobawisz się ze mną? - słodki głosik wdziera sie w mój ciagle uspiony umysł
- Pewnie, tylko wiesz, mamusia jeszcze śpi.
- To ty sobie śpij a ja się tu pobawię.
Po czym moje dziecko bierze pana Kazika i traktorek i zaczyna się po cichutku bawić.
Godzinę później otwieram jedną powiekę a on siedzi sobie po cichutku obok.
- Wiesz, ja tu pilnowałem cie jak sobie spałaś.
Jak po takim poranku mogłabym powiedzieć nie na prośbę "upieczemy coś na śniadanko". Więc upiekliśmy muffinki napakowane dobrem po sam sufit.

Olej można zastąpić olejem kokosowym albo musem jabłkowym, wtedy nie dodajemy już startego jabłka. Banany i daktyle skutecznie zastępują cukier, a dodatek marchewki i orzechów doda witamin i energii na cały poranek.

 Niskotłuszczowe muffiny owsiano-marchewkowo-bananowe

po 12 miesiącu
czas przygotowania: 10+25 min
12 dużych muffinów
można zamrażać 

1,5 szklanki płatków owsianych górskich (grubych)
3/4 szkl mąki
1/2 szkl otrąb
4 łyżki oleju lub musu jabłkowego
szklanka posiekanych daktyli lub 4 łyżki cukru lub miodu
1 średnie jabłko
2 średnie marchewki (ok pół szklanki startej)  
banan
garść żurawin
garść orzechów włoskich
po 3 łyżki sezamu i siemienia lnianego i wiórek kokosowych
3 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka cynamonu
160ml mleka 
2 jajka

Suche składniki wymieszać w misce. Banan rozgnieść, jabłko i marchewkę zetrzeć na największych oczkach. 
Jajka ubić lekko z olejem/musem jabłkowym i cukrem/miodem jeżeli dodajemy. Dodać mleko. 
suche składniki dodać do jajek, delikatnie wymieszać tylko do połączenia się składników. W muffinach bardzo ważne jest to aby nie przesadzić z mieszaniem. Dodać marchewkę, jabłko, banana, daktyle i bakalie. 
Całość wymieszać tylko do momentu połączenia się składników. 
Piekarnik rozgrzać do 180C. Masą nałożyć foremki do muffinów. Ja nakładam tak lekko z górką bo lubię jak mają "czapę". Piec ok 25-30 min. sprawdzić patyczkiem czy są upieczone w środku (patyczek powinien być suchy). Przestudzić na kratce.
 
 

5am. First rays of sunshine are streaming through the bamboo blinds irritating closed eyelids. 
- Mooooooom will you play with me? - his sweet voice enters my still sleeping conscious 
- Sure thing Sweety, but mummy is still sleeping you know?
- OK, mummy you sleep and I will play here.
He takes Mr Kazik and his tractor and starts playing quietly.
An hour later I open one eye and see him sitting quietly next to me.
- I was sitting here watching over you while you were sleeping.
After such morning how could I say No to him asking to bake something for breakfast, right?
so we made muffins stuffed with goodies.

what I like most about them is that they are all crunchy on the outside while still soft and moist inside.

Oil can be substituted with coconut oil or applesauce. We don't add grated apple then.

Bananas and dates are great substitution for sugar and the addition of carrots and nuts provides plenty of energy for entire morning.


 Morning Glory Muffins low fat oatmeal, banana and carrot

after 12 months
pre time: 10+25 min
yield: 12 lard muffins
suitable for freezing

1,5 cups large rolled oats
3/4 cup all purpose flour
1/2 cup bran
4 tbs oil or applesauce
1 cup chopped dates or 4 tbs sugar or honey
1 medium apple
2 medium carrots (half cup of grated carrots) 
banana
handful of dried cranberries
handful of nuts
3 tbs each of sesame seeds, linen seeds, desiccated coconut
3 ts baking powder
1 ts cinnamon
160ml milk
2 eggs

Mix together dry ingredients. Mash banana, grate apple and carrots.
Beat lightly eggs and oil and sugar if added. Blend in milk.
Dry ingredients add to the egg mixture and mix lightly. do not over mix! Add carrots, apple, banana, dates and the remaining ingredients. 
Fill the muffin tin. I like to keep it really full so they come out with a proper muffin top.
Bake 25-30 min in 180C (350F). cool on the rack.

czwartek, 12 marca 2015

Bezglutenowy bezmleczny czwartek - placuszki jaglano-amarantusowo-owsiane /Glutenfree lactose free Thursday - millet-amaranth-oat pancakes

For ENGLISH VERSION scropl down


Co jest cechą charakterystyczna większości trzylatków?.  Awersja do zdrowego jedzedzenia  Nie powiem, Tygrys uwielbia kasze ale i tak muszę kombinować jak przemycić różne dobroci. Najlepiej wchodzą u nas placki i zupy. Tam mogę sprytnie schować mnóstwo rzeczy.

Placuszki z kaszy jaglanej, amarantusa, płatków owsianych i siemienia lnianego

Po 12 miesiącu
Czas przygotowania: 15 minut
Ok 15 placuszków

1/3 szkl zmielonych płatków jaglanych (nie mają goryczki)
1/3 szkl zmielonego amarantusa ekspandowanego
1/3 szkl zmielonych bezglutenowych płatków owsianych
4 łyżki zmielonego siemienia lnianego
Jajo
1 szkl mleka roślinnego
1/4 łyżeczki sody oczyszczonej
1 łyżka cukru trzcinowego

Jajo lekko ubić z mlekiem, dodać resztę składników, wymieszać i smażyć na złoto z obu stron na średnim ogniu na rozgrzanej patelni (bez tłuszczu) 
Podawać ze zmiksowanymi owocami, miodem, syropem klonowym.


 

What's almost all toddlers have in common? Aversion to healthy food. I have to admit Tigger does love all grains but still it takes a lot of imagination to hide all the goodies. Pancakes and soups work best. 


Millet amaranth oat pancakes

After 12 months
Prep time 15 minutes
Yield: 15 pancakes

1/3 cup grounded millet flakes
1/3 cup grounded amaranth
1/3 cup grounded glutenfree oats
4 tbs grounded linen seeds
1 egg
1 cup vegetable milk
1/4 ts bicarbonate of soda

Beat slightly egg and milk. Add all ingredients and mix well. Fry both sides on a hot skillet until golden. Serve with fruit compote, honey or maple syrup.

czwartek, 5 marca 2015

Bezglutenowy, bezmleczny czwartek placuszki jaglane /gluten free lactose free Thursday millet pancakes

Co można robić czekając na lotnisku? Można się zamartwiać jak moi chłopcy przetrwają beze mnie, czy Tygrys będzie spał w nocy, czy zapalenie oskrzeli nie przerodzi się w coś gorszego bez mojego czujnego oka. Albo można posta napisać o pysznych placuszkach.
Po 12 miesiącu
Czas przygotowania: 15 minut
Ok 10 dużych placków
Szklanka mleka roślinnego + 1/2 szklanki
1/2 szklanki płatków jaglanych
1/2 szklanki mąki owsianej
Jajo
Łyżka cukru trzcinowego
Szczypta soli
Pół łyżeczki sody oczyszczonej
Opcjonalnie owoce: maliny, jagody. Mogą być mrożone
Pół szklanki mleka zagotować. Dodać płatki i połowę cukru i gotować 3 min.
Połączyć wszystkie składniki i smażyć na złoto z obu stron na wolnym ogniu.
Ciasto ma mieć konsystencję gęstej śmietany. W razie potrzeby dodać mleko lub mąkę.
Podawać z miodem, syropem klonowym lub bezlaktozowym jogurtem.



What can you do while waiting on the airport? Well many things. You can stress out for example how your boys will survive without you. Or will Tigger be sleeping through the night? Or will that awful bronchitis develop into something nastier without my watchfull sight?
Or you can post about these delicious pankaces we've made this morning.
After 12 months
Prep time: 15 mins
Yield: 10 big pancakes
1cup vegetable milk + 1/2 cup
1/2 cup millet flakes
1/2 cup oat flour
Egg
1 tbs brown sugar
Pince of salt
1/2 ts bicarbonate of soda
Optional: raspberries, blueberries. Could be frozen
Bring to boil half cup of milk. Add flakes and cook for 3 mins. Mix all ingredients together. The batter should resemble double cream. Add bit of milk or flour if necessary.
Fry from both sides on a hot skillet till golden brown.
Serve with honey, maple syrup or lactose free yogurt.
G

piątek, 27 lutego 2015

Delikatne bułeczki maślane / Soft buttery roll


FOR ENGLISH VERSION scroll down


Przepis, który obiecywałam wiele razy i zawsze coś (czytaj Tygrys) wchodziło mi w drogę, gdy tylko próbowałam usiąść do laptopa by go spisać.
-Mamo, moge Złomka, proszę, proszę, proszę ............. (oczy kota ze Shreka)
Ale w końcu dziecię w przedszkolu, mężu sączy zielona herbate a ja mam laptop cały dla siebie (rarytas).
Notowięc bułeczki. Najlepsze prosto z piekarnika, bo skórka jest wtedy idealnie chrupiąca. dobre równiez na drugi dzień. Można nadziać kakao z cukrem trzcinowym, serem z cukrem waniliowym lub nadzieniem orzechowym. Zwłaszcza w tej ostatniej wersji są obłedne. Przepis dostałam od mamy.


Bułeczki maślane z mlekiem w proszku
ok 20 bułeczek

700 g mąki pszennej
10 dag cukru
3 dag świeżych drożdży
300 ml ciepłego mleka
15 dag masła
2 jajka
szczypta soli
6 łyżek mleka w proszku

jajko lub żółtko roztrzepane z łyżką mleka do smarowania
sezam/mak/cukier z cynamonem do posypania

Drożdże rozetrzeć z łyżeczką cukru i odrobina maki i odstawić aż zaczną kipieć. (Przy okazji sprawdzimy czy działają).
Jajka ubić z cukrem na parze aż zbledną i zrobią się bardzo ciepłe.
Masło rozpuścić. Wszystkie składniki zagnieść, dodać rozpuszczone masło i wyrobić na gładkie ciasto. Przełożyć do miseczki wysmarowanej olejem, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok pół godziny.
ciasto podzielić na 20 części i formować bułeczki. Ułożyć je na natłuszczonej blasze, przykryć ściereczką i odstawić do ponownego wyrośnięcia na ok 20 minut. One wiele nie urosną i mogą wydawać się małe, ale ruszą z kopyta zaraz po wstawieniu do piekarnika, więc bez obaw.
Posmarować jajkiem, posypać czym się chce i piec ok 25-30 min w 180C do zrumienienia.


Here's the recipe I have promised so many times and every time I tried to sit down and write it something (or someone, read: Lil' Tigger) came in my way.
-Mum can watch Mater's tales, please please please (add Shrek's cat's eyes).
But today he's at pre-school, Husband is sipping his green tea and I have the laptop all for myself. (such a treat).
here we go. they are the best straight from the oven when the crust is perfectly crusty but they taste good even the following day. They can be stuffed with cocoa and brown sugar or curd cheese mixed with sugar or nut paste. The latter version is heavenly. The recipe I got from my Mum.

Buttery roll
yield: 20

700g all purpose flour
10 dag sugar
3 dag fresh yeast
300 ml warm milk
15 dag melted butter
2 eggs
prince of salt
6 tbs powdered milk

egg or egg yolk mixed with 1tbs milk for glazing
poppy seeds/ sesame sugar with cinnamon for sprinkling

Mixed yeast with 1ts sugar and 1 tsp flour making a paste. Leave it for yeast to work its magic until it's frothy.
Beat the eggs with sugar over the pot with boiled water until the mixture is pale and very warm.
Kneed all ingredients (except butter) together. add butter and kneed until you have soft dough.
Place it in a oiled bowl, cover with kitchen towel and put it in a warm place for 30 minutes until it doubles its volume.
Divide it into 20 pieces, make rolls and placed them on an oiled baking sheet. Let it rest for 20 minutes. Glaze them with egg, sprinkle and bake for 25-30 mins in 180C until nice and golden-brown.


Na szybko- bardzo czekoladowy smoothie poranny / quick fix very chocolate morning smoothie

Jeżeli będziemy pamiętać o wcześniejszym zamrożeniu banana to ten pyszny koktajl robi się w 3 minuty.

Szklanka mleka
Pół zamrożonego banana w plasterkach
Łyżka miodu
Łyżka kakao
2 łyżki masła orzechowego

Całość zmiksować

If we remember to freeze the banana this delicious smoothie can be made in 3 minutes top.

Glass of milk
1tbs honey
1tbs cocoa
2tbs peanut butter

Blend it. Enjoy it!

poniedziałek, 15 grudnia 2014

Bezglutenowe misiaczki biszkoptowe z czekoladowymi bezmlecznymi brzuszkami/ Gluten-free sponge bears with lactose - free chocolate insides

Siedzenie w domu z rzężącymi oskrzelami i rzeżącymi mini oskrzelami Tygryskiem ma ten plus, ze mogę w końcu pouzupełniać to i tamto. A zatem ruszamy



Bezglutenowe misiaczki biszkoptowe z czekoladowymi bezmlecznymi brzuszkami

po 12 miesiącu
4 sztuki
czas przygotowania: 20 minut

1 jajko
1 łyżka mielonego sezamu lub siemienia lnianego lub mąki gryczanej lub maki ryżowej lub mąki kokosowej
1 łyżka cukru trzcinowego
opcjonalnie: 1/4 łyżeczki bezglutenowego proszku do pieczenia

Bezmleczna nutella

garść suszonych daktyli
łyżeczka kakao

Daktyle namoczyć we wrzątku na 5 minut. Zblenderować na gładką masę z kakao. 

Piekarnik nagrzać do 180C. 
Białko ubić na sztywna pianę, dodać cukier i żółtko. Delikatnie wmieszać mąkę i proszek. Foremki posmarować olejem, masę jajeczną podzielić po równo między foremki, na brzuszku każdego misia włożyć łyżeczkę nutelli. Piec ok 10-15 minut. 
Biszkopciki nie będą tak wyrośnięte jak te z tradycyjnej mąki, ale nutella nadaje im ciekawy smak. 



środa, 12 listopada 2014

Ciasto kruche podstawowe słodkie lub słone / Basic shortcrust pastry sweet or salted



W naszym Stumilowym Lesie uwielbiamy kruche ciasto pod każdą postacią. Szarlotka, tarta wszelkiej maści, małe ciasteczka. Okruszki zdobiące pyszczek Tygryska to standard zwłaszcza że Tygrys po mamie odziedziczył pasję do chrupania. Przepis, który za chwilę podam krąży w naszej rodzinie od dobrych 50 lat. Ja modyfikuje go trochę zamieniając część mąki mielonymi otrębami, siemieniem, kaszą jaglaną, sezamem, orzechami.
Ciasto jest kruche, delikatne, ale jednocześnie wystarczająco mocne by podtrzymać mokry i ciężki farsz jabłkowy. Jednocześnie nie jest twarde.
Szybkie w przygotowaniu. Podana porcja wystarcza na dużą szarlotkę z blachy lub na dwie tarty. Zazwyczaj przygotowuję kilka porcji i zamrażam je. Przydają się później idealnie. Czasem zamrażam po prostu w formie kulki owiniętej folią. Można wcześniej rozwałkować na dowolny kształt (koło, prostokąt) na papierze do pieczenia, zwijam w rulonik i owijam folią spożywczą. W ten sposób mam połowę pracy z głowy później.

50 dag mąki
kostka masła/margaryny/ 200g oleju kokosowego
2 żółtka
2-3 łyżki gęstej śmietany
płaska łyżeczka proszku do pieczenia
wersja słodka: 2/3 szklanki cukru pudru
wersja słona: 1 łyżeczka soli

Mąkę wymieszać z cukrem lub solą, proszkiem i żółtkami. Wkroić zimny tłuszcz i posiekać nożem tworząc kruszonkę. Dodać 2 łyżki śmietany i szybko zagnieść (im krócej ciasto ma kontakt z ciepłymi dłońmi tym będzie delikatniejsze). Jeżeli jest za suche dodać jeszcze łyżkę śmietany. Ciasto można tez zrobić w robocie kuchennym. Zawinąć w folie i schłodzić 30 minut. 
Jutro podam wam przepis na tartę z nadzieniem brownie ze zdjęcia.


Here in Hundred Acre Woods we looove shortcrust pastry. Any kind of it: apple pie, sweet and salted tarts and quiches, biscuits. Tigger's with his face full of crumbs is a regular sight especially that he got this passion for crunchy things after me. The recipe that will follow has been circulating in our family for the past 50 years at least. I modify it depending on the mood substituting part of flour with ground brans, linen seeds, millet, sesame, nuts.
Pastry turns out really crumbly and light but sturdy enough for wet and heavy apple filling. At the same time it is not hard. Just perfect.
It's very easy and quick to prepare. The recipe suffice to prepare big apple pie in a rectangular baking pan or two tarts.
Usually I prepare more and freeze it for later. Perfect for unexpected guests. I freeze it either in a ball shape covered with cling film or rolled up on a baking parchment.

1/2 kg all purpose flour
200 g margarine/ butter/ coconut oil
2 yolks
2-3 spoon sour cream/natural yogurt
tablespoon baking powder
Sweet version: 2/3 cup icing sugar
Salted version: 1 teaspoon salt

Mix flour, sugar/salt, baking powder and yolks together. Add cold fat cut diced. Combine it using knife making a crumble. Add 2 tablespoon of cream and bind it together quickly (the shortest the time we're handling the pastry the better). Add extra tablespoon of cream if the pastry does not come together. 
To speed up the process you can make it in a food processor. Cover with cling film and refrigerate for 30 minutes.
Tomorrow I'll give you the recipe for a chocolate tart with brownie filling



środa, 22 października 2014

Szybkie Paluszki Rybne w Wieloziarnistej Panierce / Easy Fishfingers with Multigrain crumbs

Mam to szczęście, że Tygrys jest fanem ryby. Zwłaszcza łososia i wędzonej makreli. Ale co zrobić, dy ochota na rybę przychodzi nagle i dziecię drze się "rybka, rybka, rybka" a w lodówce rybki brak? Zawsze staram się mieć coś zamrożonego na takie wyjątkowe sytuacje. 

I'm lucky enough to have a kid who's a huge fish fan. Especially salmon and smocked mackerel. Sometimes he starts asking "fishy, fishy, fishy" out of the blue when there is no fish in the fridge. What should I do then? Always be prepared! I keep few pieces ready in the refrigerator. 


Kupiony filet z ryby kroję na paski ok 2cm grubości, z folii aluminiowej składam harmonijkę i układam na niej rybę, tak by paski nie stykały sie bezpośrednio (oddzielone od siebie harmonijką folii), Następnie zawijam szczelnie w folię i torebkę strunową. W ten sposób łatwo je oddzielić i wyjąć tylko tyle ile nam potrzeba. 

I cut the filet of fish in stripes, 2cm (1 inch) thick. I fold the foil like a harmonica and place each piece of fish in between the folds so they don't touch one another. I cover it tight with foil and put it in a zip lock bag. It is very easy to divide them later on and use just as many as required.


po 18 miesiącu
czas przygotowania: 10 minut
można zamrażać

filet z ryby (łosoś, miruna)
pieprz ziołowy
jajko
siemię lniane, sezam, wiórki kokosowe, otręby
olej

Po wyjęciu z zamrażalnika polewam folię zimną wodą co ułatwia jej odwinięcie. Rybkę doprawiam ziołami, (ewentualnie panieruję w jajku i otrębach/sezamie/ siemieniu lnianym/ wiórkach kokosowych) i zamrożoną kładę na rozgrzaną patelnię posmarowaną olejem. Smażę na średnim ogniu po ok 2-3 minuty z każdej strony upewniając się, że środek jest gotowy. 
Tygrys lubi pomagać i posypywać je ziarnami dzięki czemu szybciej mija mu czas oczekiwania.

after 18 months
preparation time: 10 minutes
suitable for freezing

piece of fish 
herbs
egg
linen seeds, sesame, desiccated coconut, bran
oil

Take as many pieces of fish as you need and run them under cold water. It will ease the peeling from the foil. Season with herbs, place each piece in lightly beaten egg and cover with grains. Frozen fish place on a hot skillet and fry each side for about 2 minutes on medium heat. Ensure the inside is  well done and the fish is not too hot for your little one.
Tigger loves to sprinkle grains on top of it.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...