piątek, 23 listopada 2012

Placuszki wielozbożowe bez jajek

Dzisiejsze danie zostało zainspirowane lekturą książki "Jedz i Biegaj" znanego ultramaratończyka Scotta Jurka (polskie korzenie, chociaż on sam woli hamerykańską wymowę "Dżarek"). Ultramaraton (to tak dla niewiedzących) to, jak sama nazwa wskazuje, bieg powyżej tradycyjnego dystansu 42,195km. Często są to biegi na 160 czy nawet 225km (tak, tyle biegnie się jednym ciągiem bez przerwy na spanie) odbywane w ekstremalnych warunkach, (np Badwater, który odbywa się w piekącym słońcu na pustyni w Dolinie Śmierci w Kalifornii) w górach itd. Aby ukończyć taki bieg (lub jak w przypadku Scotta - wygrywać większość z nich) trzeba być w doskonałej formie (zdarzało mu się biegać ze skręconą kostką) i dobrze się odżywiać. Scott jest weganinem. W swojej książce pisze między innymi o diecie jak również podaje bardzo ciekawe przepisy (będę je wypróbowywać na Tygrysku wkrótce), np na burgery z soczewicy czy ryżowe mleko. Mam nadzieję, że Tygrysek wda się w mamusię i polubi bieganie. Może niekoniecznie ultra (po co przyprawiać mnie o zawał), ale nie zaszkodzi pokazać mu drogę w kierunku odpowiedniego odżywiania. 
Polecam lekturę nawet dla tych całkowicie nieinteresujących się bieganiem. Momentami czyta się jak dobrą powieść akcji.

Wracając do dzisiejszego śniadanka. Scott podaje przepis na placki wielozbożowe, które często zabiera ze sobą na treningi i biegi. Wprawdzie można mieć problem ze zdobyciem niektórych składników (zwłaszcza w mojej nawsi, gdzie takie rzeczy jak "amarantus" czy "komosa/quinoa" brzmią co najmniej jak nazwy statków kosmicznych), więc dostosowałam go do zawartości swoich szafek kuchennych. Świetny sposób na przemycenie kasz do diety maluszka. Zapewni mu dużo energii na cały dzień. Można je zabrać ze sobą na spacer jako przekąskę. Ciasto powinno być zrobione z mlekiem ryżowym (przepis wkrótce) aby było całkowicie wegańskie, ale nie miałam czasu go robić więc użyłam krowiego.


Tygrys pochłonął 4 placki na śniadanie, 3 do obiadu i w międzyczasie ciągle wyciągał do nich łapkę, więc zjadł większa część.


po 10 miesiącu
18 placuszków
czas przygotowania: ok 15 minut z mieleniem
można zamrażać

1/4 szklanki zmielonej kaszy gryczanej
1/4 szklanki zmielonej kaszy jęczmiennej
1/4 szklanki mąki owsianej (lub zmielonych płatków)
2 łyżki zmielonej kaszy jaglanej
2 łyżki zmielonego amarantusa *)
szklanka mleka (lub wody, lub mleka ryżowego/ kokosowego)
pół łyżeczki proszku do pieczenia (opcjonalnie)
trochę rodzynek, suszonej żurawiny, suszonych moreli (dowolnie)
jabłko starte na grubych oczkach
łyżka dobrego oleju (rzepakowy, z pestek winogron, lniany...)

*) dobór mąk jest dowolny. Ja użyłam akurat tego co miałam w szafce. Ogólnie ma być tyle samo mąki co płynu.

Ziarna zemleć w młynku do kawy. Dodać proszek do pieczenia, olej i mleko. Wymieszać i odstawić na kilka minut by kasze napęczniały. Suszone owoce sparzyć wrzątkiem (zazwyczaj są konserwowane dwutlenkiem siarki który wzmaga ataki astmy u podatnych dzieci, dobrze jest więc owoce opłukać ) i drobno pokroić.


 Wszystkie owoce dodać do ciasta, wymieszać. Nakładać porcje łyżką i smażyć małe placuszki z obu stron na średnim ogniu. Można wyciąć zabawne kształty foremkami do ciastek. Podawać z jogurtem, musem owocowym lub same do łapki.








Owocowe Chrumaczki czyli Suszone jabłka

Nadal kombinuję jak namówić Tygrysa do samodzielnego jedzenia owoców. Mokre, śliskie - bleeee nie dotknę. Ostatnio była poprawa bo zjadł sam banana. Ale tylko raz. Chętnie zje z mojej ręki ale nie o to chodzi. Tygrysek lubi chrumać. Gdy muszę go czymś zająć aby odciągnąć jego uwagę od gorącego piekarnika, wsadzam go do fotelika i daje płatki wielozbożowe. Siedzi grzecznie i skubie. Przy okazji ćwicząc chwyt szczypcowy. Ostatnio dorzucałam mu rodzynki i suszona żurawinę. Babcia Tygryska wpadła na pomysł suszonych jabłek. Tygrysek je bardzo chętnie. Zwłaszcza gdy wsypię je na pakę jego ciężarówki. Siedzi sobie wtedy, gada do siebie i powoli wyciąga z autka. Gdy skończy, podnosi autko wysoko w górę domagając się więcej. 


po 10 miesiącu
czas suszenia: zależy gdzie

2 jabłka

Jabłka obrać, wyciąć gniazda nasienne i pokroić w kostkę. 


Ułożyć na papierze na ciepłym kaloryferze do wysuszenia. Z reguły zostawiam na noc i następnego dnia są już dobre. Można też suszyć w piekarniku nagrzanym do 50C. Czas suszenia zależy od ilości/wielkości jabłek. 



wtorek, 20 listopada 2012

Zupa pieczarkowa

po 9 miesiącu
2 porcje
czas przygotowania: 30 minut
mrożenie: nie wiem, nie miałam możliwości bo Tygrys zjadał od razu

garść małych pieczarek (użyłam 10)
marchewka
pietruszka
kawałek selera
średni ziemniak
mała cebulka (opcjonalnie, może powodować gazy)
kawałek mięska lub kość (z kurczaka, królika) (opcjonalnie)
ziele angielskie, listek laurowy, majeranek, pieprz ziołowy
0,5l wody
olej lub masło

Kość lub mięsko zalać zimna wodą i gotować na wolnym ogniu. Dodać warzywa utarte na tartce o grubych oczkach, ziele, listek, ziemniaki pokrojone w drobną kostkę.
W tym czasie cebulkę posiekać i zeszklić na oleju, dodać pieczarki starte na grubych oczkach i dusić kilka minut mieszając. Dodać do zupy. Całość gotować kilka minut do miękkości. Doprawić. Wyjąć kość, ziele i listek.
Dla najmłodszych: całość zmiksować
Dla starszych: mięsko zmiksować lub posiekać a całość rozgnieść tłuczkiem do ziemniaków
Dla gryzaków: odjąć czerpak, zmiksować i wlać ponownie do zupy. Lekko ją zagęści.

Chwilowo bez zdjęcia bo Tygrys był szybszy i nie zdążyłam zrobić.


czwartek, 15 listopada 2012

Jaglanka inaczej

po 9 miesiącu*
porcja dla całej rodziny
czas przygotowania: 10 min gotowania + 15 minut pieczenia
można przechowywać w lodówce do 3 dni



szklanka kaszy jaglanej
szklanka mleka (lub wody dla alergików)
garść rodzynek, posiekane suszone morele (opcjonalnie)
4 średniej wielkości jabłka (lub gruszki/ śliwki [suszone namoczone wcześniej]/ brzoskwinie/maliny)
cynamon
masło
opcjonalnie jogurt grecki

Mleko zagotować  W tym czasie kasze zalać wrzątkiem i odstawić by napęczniała (przelanie wrzątkiem pozbawi ją tez charakterystycznej goryczki). Odcedzić i dodać do gotującego się mleka razem z rodzynkami i morelami. Gotować dodatkowe 10 minut na bardzo małym ogniu od czasu do czasu mieszając. Gdy kasza jest prawie ugotowana przełożyć połowę do żaroodpornego naczynia. Na nią ułożyć starte na grubych oczkach jabłka wymieszane z cynamonem i resztę kaszy. Na wierzch położyć kilka cienkich plasterków masła (ochroni kasze przed wyschnięciem) i wstawić do piekarnika nagrzanego do 180C na 15 minut. 
Podawać ciepłą z jogurtem greckim i ewentualnie sosem owocowym.

*) składniki są w zasadzie dozwolone od 7 miesiąca, ale młodszy maluch może mieć problemy z pożuciem kaszy. Można zatem zmielić ja w młynku do kawy, skrócić czas gotowania do 5 minut a jabłka zetrzeć na drobniutkiej tarce.

Tygrys prosił o dokładkę wskazując paluszkiem na naczynie. to chyba najlepsza rekomendacja.


piątek, 9 listopada 2012

Jagodowe placki z bananowym mlekiem

po 12 miesiącu
12 sztuk
czas przygotowania: 10 minut
można zamrażać





2/3 szklanki mąki z pełnego przemiału*
100 ml mleka
2 jajka
pół łyżeczki cynamonu
garść jagód (malin, borówek, banan etc)

miód, syrop klonowy, jogurt naturalny

*) Mąka nada się każda. Można łyżkę mąki zastąpić łyżką otrąb pszennych lub owsianych na lepsze trawienie.

Bananowe mleko

150ml mleka
ćwierć banana

Banana zmiksować z mlekiem. Świetnie smakuje ze zmrożonym bananem.


Jajka rozbić z mlekiem. Mąkę wymieszać z cynamonem. Wlewać do niej jajeczną masę ubijając trzepaczką. Odstawić na kilka minut by napęczniała. Masa będzie bardzo gęsta. 
Patelnie posmarować olejem, dobrze rozgrzać i nakładać łyżką małe placki. Smażyć ok 3 minut na średnim ogniu. Na plackach rozłożyć owoce i przewrócić na druga stronę. Smażyć dodatkowe 2-3 minuty.

Podawać polane syropem klonowym lub miodem (po 12 miesiącu) z dodatkiem jogurtu naturalnego lub same do łapki.


sobota, 3 listopada 2012

Ryba zapiekana pod ziemniaczaną pierzynką

Przemycania ryby ciąg dalszy.

Tygrys cierpi na chwilową (mam nadzieję) awersję do ryby. Dziś ukryłam ją w serowo-pomidorowym sosie pod pierzynką z ziemniaków. Efekt: zjadł cała porcję pomimo tego, że wcześniej pochłonął już miskę zupy i kisiel z ciemnych owoców. Chyba mu smakowało. 


Zapiekankę można przygotować wcześniej i w ostatniej chwili wsunąć do piekarnika. Można też przechować w lodówce do następnego dnia. Nie wiem jeszcze jak z zamrażaniem. Na próbę zamroziłam porcję więc powiem innego dnia. Można z tego zrobić danie dla całej rodziny zwiększając porcje i doprawiając je bardziej (chociaż mi bardzo smakowało w wersji Tygrysowej).

po 10 miesiącu
4 indywidualne porcje
czas przygotowania: 20 + 10 min
przechowywanie w lodówce: 1 dzień, zamrażanie: jeszcze nie wiem


Ziemniaczana pierzynka
2 średnie ziemniaki (ok 260g)
łyżka mleka
łyżeczka masła

Ryba w sosie
1 filet rybny, ok  160g (użyłam miruny), pokrojony w kostkę
mała cebulka (posiekana)
pomidor (obrany ze skórki i pokrojony w kostkę)
łyżka masła
łyżka mąki
50ml mleka
łyżka natki z pietruszki
2 łyżki tartego żółtego sera

Ziemniaki ugotować (ok, 20 minut), potłuc i wymieszać z masłem i mlekiem na gładką pastę. 
W tym czasie masło rozpuścić, dodać cebulkę i pomidor i dusić ok 3 min aż zmiękną. Dodać mąkę i dusić ok 30s ciągle mieszając. Dodać mleko, rybę i natkę i dusić dodatkowe 5 min aż ryba będzie ugotowana. Zestawić z ognia, dodać ser i mieszać do rozpuszczenia. 
Przełożyć do remekinów (żaroodpornych foremek), przykryć warstwą ziemniaków i zapiekać 10 minut na górnej półce piekarnika w 180C. Ostatnie 3 min można podpiec z grillem by ziemniaczki się zrumieniły.
Przestudzić.



Jednogarnkowo dla całej rodziny

"Comfort food" to angielskie określenie na typowo jesienno-zimowe dania, których głównym zadaniem jest rozgrzewać i poprawiać nastrój. Coś na piątkowy wieczór, gdy deszcz chlupie za oknem, a my w wełnianych skarpetach i ciepłym swetrze mamy chęć zwinąć się pod cieplutkim kocem i nie wychylać nosa na zewnątrz.

Takim daniem jest dla mnie dzisiejsza potrawa z jednego gara. Autorką jest Babcia Tygryska, która wymyśliła ją jeszcze w czasach, gdy wieczorami królowały pokazy firmy Z... i panowała moda na potrawy bez soli. Jej zaletą jest to, że robi się ją trochę wedle zasady "na- winie", czyli nada się wszystko co się na-winie pod rękę. Przygotowałam ją dla siebie, ale Tygrys siedzący obok z uwagą sapera śledził każdy ruch mojego widelca. Dałam mu do spróbowania i skończyło się na tym, że zjadł pół mojej porcji a następnego dnia domagał się jeszcze. Mięsożerca mały mi rośnie.

po 10 miesiącu
porcja na 4 osobową rodzinkę
czas przygotowania: 1,5h

chude mięso wieprzowe (może być schab, łopatka, polędwiczka, trudno określić ilość, ja miałam 6 kotletów 1cm grubości)
3 marchewki
pasternak
cebula
3 ząbki czosnku
4 średnie ziemniaki
2 kolorowe papryki
kawałek dyni
2 pomidory
zioła: majeranek, oregano, cząber, pieprz ziołowy
pół szklanki wody
łyżka oleju

Przygotować wszystkie składniki: Mięso pokroić na plastry ok 1cm grubości, osuszyć papierowym ręcznikiem, marchewki i pasternak w pasterki, ziemniaki w plastry ok 0,5cm, paprykę w paski, cebulkę w piórka (na pół i w plasterki), dynię i pomidory w kostkę, czosnek posiekać. 
Mięso obsmażyć na bardzo gorącym oleju w głębokiej patelni lub garnku o grubym dnie (tak by zmieściły się wszystkie składniki). Ułożyć na dnie a następnie układać warstwowo resztę warzyw: ziemniaki, marchewkę, pasternak, cebulkę, dynię, paprykę, pomidory, czosnek. Podlać wodą, przykryć i dusić na wolnym ogniu ok 1,5h aż wszystkie warzywa zmiękną a mięso będzie się rozpadać. 
Warzywa puszczą sok, ale w razie potrzeby podlać trochę wodą lub wywarem, tak by spód się nie przypalił. Na kilka minut przed końcem dodać przyprawy. 
Podawać sięgając przez wszystkie warstwy.



Mięsko fajnie przeszło smakiem wszystkich warzyw więc nie uważałam za konieczne dodawanie soli, ale to już indywidualna sprawa każdego.

Tygrys w akcji

wtorek, 23 października 2012

Galaretki owocowe

Tygrys nie lubi soków ani kompotów. Nie interesują go wcale. Najchętniej woda lub mleko. Nie powiem bym się skarżyła. Do dziś pamiętam nocne wycieczki o 1 nad ranem zaprzyjaźnionego szwagra do cpn bo dziec wpadał w histerię z powodu braku Kubusia. Nie mniej jednak chciałabym dostarczyć mu witaminek. Pomyślałam, że skoro nie chce ich pic to może zje? Ugotowałam kompot i zrobiłam z niego galaretkę. Dodatkowo przemyciłam do środka świeże malinki. Tygrys pochłonął wszystko ze smakiem.

Galaretkę można zrobić z dowolnego owocu, oprócz kiwi. Czubata łyżeczka żelatyny na każdą szklankę płynu.




po 9 miesiącu
czas przygotowania: 20 min, czas chłodzenia: 2-3h
czas przechowywania w lodówce: 3 dni

Galaretka z winogrona

kiść winogron (użyłam zwykłych "domowych")
szklanka wody
łyżeczka żelatyny

Winogron zalać woda i gotować na wolnym ogniu ok 15-20 minut. Przetrzeć przez sitko by pozbyć się skórek i nasion. 

Żelatynę namoczyć w kilku łyżkach zimnej wody, najlepiej w metalowej miseczce. Gdy napęcznieje (po kilku minutach) miseczkę wstawić do gorącej wody i mieszając rozpuścić żelatynę. 


Wlać ją do kompotu. Całość przelać do miseczki lub dowolnego pojemnika i schłodzić  Ja wlałam do pojemnika na lód. Po zastygnięciu wystarczy zanurzyć go w gorącej wodzie ("stópki" nie całościowo) i wyjąć galaretkę. Można też wlać ja do płaskiego naczynia a po zastygnięciu wykrawać zabawne kształty foremkami do ciasta.


Galaretka jabłkowa z malinowa niespodzianką

duże słodkie jabłko
szklanka wody
kilka malin
łyżeczka żelatyny

Jabłko obrać i pokroić na małe kawałki, zalać wodą i gotować na małym ogniu 15-20 minut. Jeżeli chcemy przejrzystą galaretkę to sok należy odcedzić a jabłka użyć jako musu. Jeżeli nie to można je zmiksować lub rozgnieść widelcem. Postąpić z żelatyna jak wyżej.
Malinki rozłożyć w pojemniku, zalać sokiem i schłodzić  Jeżeli zależy nam na czasie można wstawić je do zamrażalnika na krótko. Trzeba jednak pilnować by nie przesadzić i nie zamrozić malin.

niedziela, 21 października 2012

Urodzinki

Tygrysiątko ma rok!!!!!!!! (od wczoraj)

Jak, gdzie, kiedy i dlaczego tak szybko? Przecież dopiero był w brzuszku a tu już brykające stworzenie, którego pełno wszędzie. To był najszybszy rok z mojego życia. Tygrys wypełnił go całkowicie. Dzięki niemu zaczęłam dostrzegać listki na drzewach, lampy w miejscach gdzie zawsze były  i rozróżniać nadjeżdżające autka i traktory po dźwięku. Całkowicie przewartościował mój świat i jestem mu za to bardzo wdzięczna. 

Oczywiście było kulinarnie. Tygrys jest w fazie fascynacji wszelakim brum brum i tatatata więc dostał torcik traktorkowy. Przepis wkrótce, jak się pozbieram.





piątek, 19 października 2012

Potrawka z kurczaka

po 7 miesiącu (zawiera wywar mięsny)
2 porcje
czas przygotowania: 40 minut
można zamrażać



kawałek mięska z kurczaka (dowolnie: kawałek piersi, udko bez skóry)
duża marchewka
pietruszka
kawałek selera
listek laurowy
ziele angielskie
pieprz ziołowy
półtorej szklanki wody

łyżka maki pszennej
natka pietruszki

Warzywa obrać  przekroić w pół, dodać kurczaka, przyprawy i zalać woda. Gotować na wolnym ogniu aż mięsko i warzywa zmiękną (ok 30 min). Wyjąc listek i ziele. Warzywa pokroić w drobną kostkę, mięsko rozdrobnić w dowolny sposób w zależności od zdolności przeżuwacza (posiekać, porwać, zmiksować). Wszystko wrzucić ponownie do wywaru. Mąkę rozrobić w kilku łyżkach zimnej wody, dodać do sosu. Całość zagotować mieszając i podgotować minutę - dwie do zgęstnienia. Posypać natką.

Podawać w ugotowanym ryżem, makaronem, kaszą lub jako samodzielne danie.

niedziela, 7 października 2012

Risotto pieczarkowe

po 9 miesiącu
2 porcje
czas przygotowania: 25 minut
ryz nie lubi zamrażania, robi się suchy



4 łyżki ryżu arborio (krótki, okrągły, ale nada się każdy biały)
mała cebulka
100 + 30 ml wody lub wywaru z warzyw
1 łyzka tartego parmezanu lub gran padana (opcjonalnie)
ząbek czosnku
2 łyżeczki masła
łyżka kwaśnej śmietany
2 średnie pieczarki
natka pietruszki

Cebulę i czosnek posiekać i podsmażyc 2 minuty na maśle. Cebulka ma zmięknąc lecz należy pilnowac by czosne sie nie przypalił bo będzie gorzki. Dodać ryż i smażyc minutę mieszając tak by cały ryż pokrył sie masłem. Wlać połowę płynu (50ml), zamieszać i gotować na wolnym ogniu. Gdy płyn odparuje dodawać powoli pozostałe 50 ml. Gotowac około 18-20 minut. Wlac pozostałe 30 ml płynu, dodać parmezan, doprawic wedle uznania, zetsawić z ognia, przykryć i odstawić na kolejne 3-4 minuty. 

W międzyczasie piekaczarki umyć, obrac ze skórki i drobno posiekać. Poddusić na maśle ok 3-4 minuty, dodac śmietane i dusić kolejne 3 minuty. Dodać do ryżu. Posypać natką. W razie potrzeby zmiksować.


Owocowa kasza manna

po 7 miesiącu
150 ml
czas przygotowania: 5 minut
zawiera gluten 

150 ml mleka (krowiego lub modyfikowanego)
3 łyżeczki kaszki (po łyżeczce na każde 50ml)
garść dowolnych owoców (jagody i poziomki w tej wersji)

Kaszę wsypać do mleka i gotować na wolnym ogniu mieszając około 5 minut, aż zgęstnieje. Zestawić z ognia, przelać do miseczki i odstawić na 3 minuty, jeszcze zgęstnieje.

W tym czasie zagotować owoce i przetrzeć przez sitko. Dodać do kaszki. Lekko przestudzić, podawać łyżeczką.


Zupa imbirowo-marchewkowo-jabłkowa

Tak, dziwnych zestawień ciąg dalszy. Ta zupka swoim smakiem bardziej przypomina deser niż zupę, można zatem podawać ją na końcu posiłku. Tygrysowi bardzo smakowała.



po 4 miesiącu
300 ml
czas pieczenia: 15 minut; czas gotowania: 30 minut
można zamrażać

3 średnie marchewki
1 pasternak lub pietruszka
1 średnie jabłko
1 łyżka oliwy
odrobina pieprzu ziołowego (opcjonalnie)
2 + szklanki wody lub wywaru z warzyw
łyżeczka świeżo utartego imbiru (opcjonalnie dla starszych maluchów)

Marchew, pasternak i jabłko pokroić w kawałki, wymieszać z oliwą i piec 15 minut w 200C. Przełożyć do garnka, przykryć woda lub wywarem, zagotować. Zmniejszyć ogień i gotować 20 minut. Dodać imbir i gotować dalsze 10 minut. Ostudzić i zmiksować.



Krem z pieczonej marchewki i pora

przeglądając angielskie książki kucharskie natrafiłam na kilka niecodziennych połączeń zupkowych. Postanowiłam przetestować je na Tygrysie. Młody chyba lubi pory bo zupka bardzo mu smakowała.



po 4 miesiącu
400ml
czas pieczenia: 25 minut; czas gotowania: 20 minut
można zamrażać

3 średnie marchewki
1 por
opcjonalnie: 2 ząbki czosnku (dla starszych maluszków)
1 łyżka oliwy
woda lub wywar z warzyw

Marchewkę i pora pokroić w plasterki, ułożyć na blasze. Dodać nie obrany czosnek. Polać oliwą i piec 25 minut w 230C.


Warzywa przełożyć do garnka, czosnek wycisnąć z łupinek (będzie miękki) przykryć wodą lub wywarem i gotować na wolnym ogniu 20 minut. Zmiksować. 

sobota, 6 października 2012

Gryczany deserek

Przemycania gryczanki ciąg dalszy. Tym razem z jogurtem i owocami. Cała porcja zniknęła w rekordowym czasie.Kaszę można przygotować w większej ilości i przechować do następnego dnia w lodówce.




po 10 miesiącu
1 porcja
czas przygotowania: 10 minut

1 łyżka niepalonej kaszy gryczanej
6 + łyżek mleka 
kilka posiekanych rodzynek
3 czubate łyżki jogurtu greckiego lub naturalnego twarożku
mus owocowy 

Kaszę i rodzynki zalać mlekiem i gotować na wolnym ogniu do miękkości, ok 8-10 minut. W razie potrzeby dodawać po łyżce mleka. Lekko przestudzić. Można zmiksować dla młodszych przeżuwaczy lub rozgnieść łyżką.

Owocowo dałam nektarynkę, jabłko, gruszkę i kiwi (bez nasionek). Wszystko pokroiłam w drobna kostkę, poddusiłam 3 minuty i rozgniotłam lekko widelcem. Oczywiście wyszła z tego spora porcja więc resztę odłożyłam na następny dzień.

W pucharku układać warstwami jogurt owoce i kaszę. Na łyżeczkę nabrać wszystkie 3 warstwy.




poniedziałek, 1 października 2012

Chlebek dla leniwych

Czy jest cos piękniejszego niż zapach świeżo upieczonego chleba? Zwłaszcza chleba, który upiekło sie samemu?
Tygrys uwielbia skórki od chleba, ale nie jestem zwolenniczką napychania go gnieciuchami ze sklepu (chociaż ponoć wedle etykiety w składzie mają tylko mąkę drożdże sól i wodę). Wolę upiec mu coś sama, zwłaszcza, że to żadna filozofia. Ten chleb nie wymaga nawet zagniatania, właściwie robi się sam, więc nie można się wykręcać brakiem czasu.


2 bochenki
czas przygotowania: 5 minut, czas wyrastania: 5 + 20 + 20 min czas pieczenia: 1h-1h10 min
zawiera gluten

1 kg mąki pszennej )* o mące poniżej
1 szklanka otrąb (pszennych, owsianych, żytnich, jak kto woli, a nawet można nie dodawać, ale wtedy nalezy zmniejszyc nieco ilość wody)
3 łyżki cukru )**
5 dag świeżych drożdży (pół standardowego opakowania)
1 litr ciepłej wody

Wersja dorosła
1,5 łyżki soli
po 5 łyżek siemienia lnianego, sezamu, słonecznika, pestek dyni


)* może być krupczatka, mąka babuni z biedronki, wybieram zawsze ciemniejszą mąkę (typ 650). Lubie też łączyć kilka. Przewagę zawsze stanowi mąka pszenna i do niej dodaje mąkę z pełnego przemiału, pół szklanki żytniej, razowej, owsianej. Ważne by całość nadal ważyła 1kg. 

)** cukier jest tu pożywką dla drożdży, ja używam trzcinowego


Mąkę (wymieszać z ziarnami i solą jeżeli używamy) przesiać i wymieszać z otrębami. 

Drożdże wymieszać z cukrem, najpierw utworzy się pasta a za chwilę zaczną się rozpuszczać. Dodać 3 łyżki ciepłej wody i łyżeczkę mąki. W mące zrobić dołek i wlać drożdże. Odstawić na 5 minut by zaczęły "kipieć". 





Wlać ciepła wodę i dokładnie wymieszać. Ciasto będzie miało bardzo luźną, lejącą konsystencję. Przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na około 20 minut. 

20 minut później

Wymieszać, nadal będzie dość luźne i przelać do natłuszczonych foremek. Ja piekę w foremkach silikonowych więc nie natłuszczam. Foremki dodatkowo wstawiam w metalowe keksówki bo pod ciężarem ciasta nie trzymają kształtu. Odstawić na kolejne 20 minut by trochę podrosły.


20 minut później
Piekarnik nagrzać do 230C. Wstawić chlebki i piec 20 minut. Następnie zmiejszyć temperaturę do 200C i piec kolejne 30-40 minut. Dość trudno określić dokładny czas pieczenia, bo będzie zależał od foremek jakich użyjemy, grubości ciasta i samego piekarnika. Swoje piekę około 1h-1h10 a następnie wyjmuję z foremek i dopiekam 10 minut bezpośrednio na kratce by miały chrupiącą skórkę. 
By sprawdzić chleb należy wbić w niego ostrze noża lub patyczek do szaszłyków, będzie wilgotny ale nie może się kleić. Ten chlebek jest raczej wilgotny i nie będzie tak suchy jak ten ze sklepu. 

Jeżeli wierzch za bardzo się spieka można go przykryć folia aluminiową. Po prostu położyć ją na wierzch chleba











Gryczanka z mlekiem kokosowym i bananem

Dziś uśmiech w kierunku kuchni wege. Już od dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem ugotowania Tygrysowi kaszy gryczanej. Woreczek niepalonej kaszy dostaliśmy od babci i leżał zapomniany w czeluściach szafki kuchennej. W końcu do niego dotarłam bo ile można owsiankę wcinać na śniadanie? 
Miała być na mleku, tak dla odmiany, ale wiele dzieciaczków nie może mleka, a mleko ha z opowieści brzmi niesmacznie. A gdyby tak zrobić jakiś zamiennik? 
Przypomniało mi się, że kiedyś czytałam o robieniu mleka roslinnego tu i tu. Tygrys kokosa juz próbował w soczewicy, więc wiem że go nie uczula. Kokos podobna uczula bardzo rzadko za to dostarcza witaminy B, białka, cynku, fosforu i żelaza. Zawiera też sporo zdrowego tłuszczu, bogatego w kwas laurynowy - taki sam jak ten w mleku matki (to dzięki niemu mleko matki jest tak łatwo trawione, chroni organizm przed infecjami i podnosi jego odporność). Nie mogłam sie doszukać od kiedy mozna go wprowadzac do diety dziecka. Wiekszość stron podawała, że można go wprowadzic gdy maluch je już warzywa i owoce, a ponoć w Tajlandii jest to pierwszy stały pokarm podawany dzieciom przez Buddyjskiego kapłana (źródło)

No to do dzieła. 

Najpierw mleko

Mleko kokosowe

szklanka wiórek kokosowych (najlepiej ze świeżego kokosa, przy suszonych nalezy zwrócic uwage by nie były dosładzane i konserwowane dwutlenkiem siarki)
2-3 szklanki wody

Wiórki zalać szklanką gorącej wody, przykryć i odstawić na 2 godziny. Dodać szklankę zimnej wody, zmiksować. Można je odcedzić lub użyć razem z wiórkami (dają ciekawy posmak). Jeżeli mleko jest za tłuste można dodać jeszcze wody.

Gryczanka z mlekiem kokosowym i bananem

po 9 miesiącu
1 porcja
czas przygotowania: 10 minut

3 łyżki niepalonej kaszy gryczanej (niepalona jest delikatniejsza)
120 ml mleka kokosowego (ok pół szklanki)
pół banana
dodatkowa woda

Kaszę zalać połową mleka i gotować na wolnym ogniu co jakiś czas dolewając mleka i mieszając. Pod koniec gotowania dodać pokrojonego banana. Jeżeli kasza wchłonęła mleko a nadal jest twardawa, dodać trochę wody. Lekko zmiksować.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...